Dodany: 19.05.2006 20:47|Autor: verdiana

Czytatnik: Artes Liberales

[opinie] Majgull Axelsson "Daleko od Niflheimu"


Pierwsza myśl: to nie jest „Kwietniowa czarownica”. Wydaje mi się, że Axelsson nie napisze już nic równie doskonałego. „Daleko od Niflheimu” to zresztą jej pierwsza powieść, więc ma prawo nie być doskonała. Druga myśl: Daleko od Niflheimu (Axelsson Majgull) uznałabym za powieść doskonałą i oceniła na 6, gdybym wcześniej nie czytała „Kwietniowej czarownicy”. Ale czytałam...

Czy potrafię polubić Cecylię? Czasami wydaje mi się tak bliska! Miała schizofrenogenną matkę, która zrobiła z niej ciężką neurotyczkę, z moczeniem się, lękiem, wstydem i wszystkim, co uzewnętrznia neurozę. Miała ojca, który dorobił się własną pracą. Oboje rodzice osiągnęli sukces własną pracą, ale nie umieli przy tym zachować pokory, nie ustrzegli się nowobogactwa i pogardliwego stosunku do tych, którym się nie udało.

Czy jestem potworem? Nie poruszyła mnie historia Dolores, ona nie była dla mnie postacią istotną. Była rekwizytem, jak wszyscy inni – posłużyli tylko do przedstawienia historii Cecylii – a ta właśnie historia mnie dotknęła do żywego, siedzi w środku i boli. Cecylia to neurotyczka, tak bardzo jest neurotyczna, że na stresy reaguje problemami ze wzrokiem bez fizycznych przyczyn. Axelsson odrobiła zadanie domowe – nie wymieniając nawet słowa „neuroza”, opisuje ją tak, że nie ma się wątpliwości, objawy mówią same za siebie.

I taka Cecylia chciała adoptować Dolores... A może nie chciała? Może to tylko była myśl, że „tak trzeba”? Przecież to wszystko tylko dom dla lalek...

U Axelsson dużo inności. Odrzucenie, gruba szyba oddzielająca inność od normalności (pozornej). W jej obu książkach dziwnie chłodne są relacje między rodzeństwem i dziwnie patologiczni rodzice, a jedno i drugie odbija się potem na losach bohaterów. I stygmaty: niepełnosprawność, neuroza, bieda, cygańskie pochodzenie... to, co buduje mury milczenia, odrzucenia i niezrozumienia.

A Marita...? Cała książka to w zasadzie list do Marity. Potrzeba afiliacji u Cecylii była tak ogromna, że za przyjaciółkę uważała (chciała uważać?) dziewczynkę, która z niej szydziła w tak okrutny i poniżający sposób. Ogrom tej potrzeby widać, jeśli sobie człowiek uświadomi, że ona w dorosłym życiu, mając już nastoletnią córkę i będąc po rozwodzie, wciąż Maritę wspomina. Gorzej: ona na nią czeka! Niecierpliwie!

I co będzie z Cecylią, kiedy już nie ma ojca i nie ma matki, która spychała ją w neurozę? Odbije się od dna? Axelsson chyba sugeruje coś innego.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5625
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: Agis 19.05.2006 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza myśl: to nie jes... | verdiana
Ciekawe, że przyczyn moczenia się upatrujesz w matce. Ja byłam pewna, że to efekt wykorzystania seksualnego, o którym pisze Majgull w sposób bardzo zawoalowany, ale dla mnie bardzo czytelny.

A przyjaźń z Maritą? Cóż, wydaje mi się, że tak właśnie często układy między niedojrzałymi dziewczynkami wyglądają. Sama obserwowałam kilka, przeżyłam też jeden.
Użytkownik: verdiana 19.05.2006 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe, że przyczyn mocz... | Agis
Ja się nie upieram. :-) Po prostu moczenie nazbyt często bywa objawem neurozy (i w ogóle patologii w domu). I czy wykorzystanie miało miejsce, zanim zaczęła się moczyć? I czy w ogóle miało miejsce? Ja nie dam głowy, a książkę już spakowałam. ;-) Prawdę mówiąc, to i tak jestem pełna podziwu, że Cecylia sobie jednak jakoś to życie ułożyła i w miarę funkcjonowała (całkiem nieźle) po takim dzieciństwie...
Użytkownik: Agis 19.05.2006 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się nie upieram. :-) P... | verdiana
Ja też się nie upieram. :-) To właśnie dla mnie sekret Axelsson. Daje swojemu czytelnikowi takie pole manewru, że prawdą jest to, co w książce ujrzy.
Cieszę się, że Ci się podobała i z niecierpliwością czekam na więcej. Dobrze, że to już w lipcu!
Użytkownik: verdiana 19.05.2006 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się nie upieram. :... | Agis
Oj tak... Te niedopowiedzenia, zawieszenia, niedokończenia... W sumie nawet nie wiadomo, co tak naprawdę się stało z Dolores i czy Cecylia zostawiła ją żywą, czy już martwą. Myślę, że żywą, bo potem miała wyrzuty...

Też czekam. :-)
Użytkownik: Chilly 20.05.2006 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj tak... Te niedopowiedz... | verdiana
Wyrzuty mogła też mieć, bo wydawało jej się, że mogła temu zapobiec. Uratować Dolly, Butterfielda, Rickiego i NogNoga... Sama nawet mówi, że stało się, co się stało, bo ona zawiodła.
Też myślę, że Dolores była żywa, chociaż lepiej by było gdyby była martwa... :(
Użytkownik: verdiana 20.05.2006 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyrzuty mogła też mieć, b... | Chilly
Tak, to byłyby typowe wyrzuty neurotyczki - obwinianie się za winy świata (bo przecież jedyną jej winą było porzucenie Dolly, panowie byli dorośli i sami podejmowali decyzje). I przekonanie, że na pozytywne uczucia innych trzeba zasłużyć.

A jak wygląda neuroza u opóźnionej w rozwoju dziewczynki, Agatki z "Chwasta"? Bo ona też ciągle "nie zasługiwała"...
Użytkownik: Edycia 19.05.2006 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się nie upieram. :... | Agis
Obawiam się jednak, że Verdiana ma po części rację. Moczenie należy po części upatrywać w matce, a może raczej w barku bliskości z matką. Znam przypadek, w którym matka nie dawała dostatecznej miłości dziecku w dotyku, pocałunkach, pieszczotach etc. Chłodne traktowanie obojga rodziców prowadziło do barku bezpieczeństwa, a skutkiem było moczenie się do późnych lat dziecięcych. A kiedy ja wreszcie przeczytam Kwietniową...? :P
Użytkownik: verdiana 19.05.2006 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się jednak, że Ve... | Edycia
Jak ją odbierzesz od Smeagol. :P
Użytkownik: Agis 20.05.2006 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się jednak, że Ve... | Edycia
Ale moczenie jest też efektem nadużyć seksualnych. I tak każdy zobaczy tu co chce. Nie ma obiektywnych racji. :-)
Użytkownik: verdiana 20.05.2006 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale moczenie jest też efe... | Agis
Moczenie jest efektem patologii, a ta w każdym przypadku może być inna... :) I to, co powoduje moczenie, JEST obiektywną racją. Przyczyna istnieje, niezależnie od tego, czy my ją widzimy, czy nie, czy domyślamy się, czy wydaje nam się, że jest inna. :-)

To, co obiektywne, nie zawsze jest poznawalne. To nasze domysły czasami są nieobiektywne. :)
Użytkownik: Agis 20.05.2006 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Moczenie jest efektem pat... | verdiana
Przecież wiesz, że chodzi mi o nasze opinie, a nie o fakty.
Użytkownik: verdiana 20.05.2006 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież wiesz, że chodzi... | Agis
Pisałaś o racji obiektywnej, a ta jest niezależna od naszych opinii...
Użytkownik: Chilly 20.05.2006 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale moczenie jest też efe... | Agis
Bohaterka moczyła się długo we wczesnym dzieciństwie i była to raczej wina matki. Potem ustało. Nawrót, wydaje mi się, nastąpił po tym, co możemy uważać za wykorzystywanie seksualne. A matka to jeszcze pogłębiła... Takie miałam pierwsze wrażenie.
Użytkownik: Agis 19.05.2006 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza myśl: to nie jes... | verdiana
I jeszcze jedno. Los Dolores poruszył mnie do głębi. Między innymi dlatego później sięgnęłam po "No logo". Trzeba pamiętać, że Axelsson jest publicystką.
A poza tym historia Dolores porusza jeden z moich ulubionych tematów w literaturze, czyli człowieka w warunkach zagrożenia.
Użytkownik: verdiana 19.05.2006 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno. Los Dolo... | Agis
No tak, to dlatego lubisz "Dżumę". :-)
Użytkownik: Elkajka 20.05.2006 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza myśl: to nie jes... | verdiana
Twoja czytatka Verdiano przypomniała mi o tym, że czytając tą samą książkę można zwracać uwagę na różne rzeczy i inaczej ją odbierać. Właśnie zdałam sobie sprawę, że ja czytając tą książkę w ogóle nie zwróciłam dużej uwagi na to jaka jest Cecylia. Bardziej przykuły moją uwagę podziały klasowe występujące w książce. Nie znam się na psychologii, więc może dlatego nie zwróciłam większej uwagi na to, że to w Cecylia jest neurotyczkę.
Użytkownik: verdiana 20.05.2006 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoja czytatka Verdiano p... | Elkajka
Mnie jeszcze teraz przyszła do głowy jedna rzecz. Te rozmowy monosylabiczne z Gunillą, z którą Cecylia chodziła do szkoły, a która teraz u Cecylii sprząta i pomaga w domu. Cecylia pozwala jej zarobić, ale może to też z poczucia winy? Bo przecież Gunilla nie ma nic do sprzątania - Cecylia wszystko wysprzątała, włącznie z wyszorowaniem kratki ściekowej wacikami. Gunilli zostaje tylko posiedzenie z jej umierającą matką, kiedy Cecylia idzie się przejść - nic więcej. Obie się oszukują, że potrzeba czegoś więcej i za to coś więcej Cecylia płaci Gunilli.

Straszne było też to, że Gunilla Cecylii dopisuje nieprawdziwe intencje - wmawia jej, że ta nią pogardza, chociaż Cecylia mówi jej prawdę w wprost, że się jej boi! Tego nie znoszę nade wszystko, nie umiem za to polubić Gunilli.
Użytkownik: Agis 20.05.2006 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoja czytatka Verdiano p... | Elkajka
Ciekawe, że mnie też w ogóle nie zainteresował neurotyzm bohaterki, a raczej przesłanie społeczne, choć takie postawienie spawy znacznie upraszcza mój odbiór tej książki. :-)
Użytkownik: Chilly 20.05.2006 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe, że mnie też w og... | Agis
Przesłanie społeczne? Nie wychwyciłam żadnego, oprócz: podział klasowy istniał, istnieje i będzie istniał, a zrozumienie między nacjami jest właściwie niemożliwe...
Użytkownik: verdiana 20.05.2006 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Przesłanie społeczne? Nie... | Chilly
A najbardziej przerażające jest to, że te nacje nie tylko się nie rozumieją, ale NIE CHCĄ zrozumieć! Kano i już, koniec i kropka, bez dyskusji. Straszne.
Użytkownik: veverica 20.05.2006 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A najbardziej przerażając... | verdiana
Ech... Przez was chyba będę musiała sobie kupić tą książkę;) Przynajmniej jest bardziej dostępna niż 'Kwietniowa...". To samo dotyczy "Chwastu", na który coraz bardziej mam ochotę...
Użytkownik: verdiana 20.05.2006 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech... Przez was chyba bę... | veverica
I co, nie straszne Ci nasze spoilerowanie? :>
Użytkownik: veverica 20.05.2006 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: I co, nie straszne Ci nas... | verdiana
Trochę zgrzytam zębami, ale ciekawość jest silniejsza;) Poza tym to, co czytam tutaj, tylko bardziej utwierdza mnie w przekonaniu że chcę przeczytać oryginał:)
Użytkownik: Agis 21.05.2006 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Przesłanie społeczne? Nie... | Chilly
Hmm, chodziło mi bardziej o refleksje nad tym, kto produkuje dobra, którymi się otaczamy.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: