Witam po ponad miesięcznej przerwie!
Żelazna dyscyplina w czasie sesji nie pozwalała mi na przesiadywanie przed komputerem tudzież zaczytywanie się wyłącznie dla własnej przyjemności (choć kocham swoje studia, więc przyjemności w przyswajaniu podręcznikowych treści też trochę było), ale teraz, kiedy egzaminy za mną, zamierzam nadrobić wszelkie zaległości:)
Przegapiłam spotkanie Biblionetkowiczów na Śląsku, choć nie wiem, czy odważyłabym się przybyć (odczuwam permanentny syndrom "nowego"). Mam jednak nadzieję, że kiedyś się z Wami spotkam, przełamując wewnętrzne bariery:)
Tymczasem na biurku leży już Cortazar (nie wyobrażam sobie, by po raz kolejny nie odprężyć się w jego towarzystwie) oraz Osho (duchowi też potrzebna jest jakaś pożywka).
Może wreszcie wykrzeszę z siebie jakąś fachową czytatkę na tematy stricte literackie...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!:)