Dodany: 24.09.2010 13:48|Autor: aleutka
Na marginesie Akcji Klasyka, albo Howards End na polpietrze.
Czas jakis temu Susan Hill wyruszyla w swoj ksiegozbior w poszukiwaniu pewnej ksiazki. Przejrzala regal, nie znalazla tytulu, ktorego szukala, znalazla natomiast tuzin takich, o ktorych zapomniala, ze je posiada. Podroz wzdluz dalszych regalow ujawnila kolejne tuziny ksiazek, takie o ktorych wiedziala, ze je posiada i zawsze planowala przeczytac, tylko termin sie przesuwal, ulubione przyjaciolki do ktorych zawsze planowala wrocic, ale termin sie przesuwal i tak dalej. Po zakonczeniu podrozy (pierwotna ksiazka sie nie znalazla) Susan postanowila, ze musi odkryc na nowo swoj ksiegozbior. Postanowila, ze przez rok nie bedzie kupowala nic nowego, bedzie czytala (po raz pierwszy lub ponownie) wylacznie ksiazki ze swojej domowej biblioteki.
Odwazne prawda? I to musi byc naprawde wspaniala biblioteka, jesli ksiazki wedruja po calym domu i tworza najzupelniej nieoczekiwane kombinacje.
Susan zaprosila innych w te podroz i tak powstala ksiazka Howards End is on the Landing, czyli z grubsza tlumaczac Howards End na polpietrze. Podroz przez dom Susan wsrod rozwazan na temat Rzeczy, Ktore Wypadaja z Ksiazek (wypada na przyklad kartka swiateczna narysowana wlasnorecznie przez Penelope Fitzgerald, a przedstawiajaca chlopca, ktory wspina sie na czubeczki palcow aby wyjac ksiazke z polki - list napisany przez Grahama Greene'a mimo nadziei i dyskretnego potrzasania najrozniejszymi tomami nie odnalazl sie); Osadzania Ksiazek po Okladkach; Dokonywania Zapiskow w Ksiazkach i tym podobnych waznych kwestii przeplatanych wspomnieniami o Roaldzie Dahlu, Bruce Chatwinie i innych barwnych postaciach jest swietna przygoda ale nie do konca o tym chcialam tu pisac.
Otoz po zamknieciu tego roku Susan stworzyla The Final Forty czyli Finalna Czterdziestke - liste (tak, wiem, znowu lista....) ksiazek, ktore utrzymalyby ja przy zyciu gdyby z jakichkolwiek powodow nigdy juz nie mogla kupic zadnej innej ksiazki.
Okolo polowy stanowia prewersalki. I znajduja sie na tej liscie Muminki - dosc nieoczekiwane jak na osobe anglojezyczna, przynajmniej dla mnie ale tym niemniej powod do radosci.
Otoz kiedy zaczelam sie zastanawiac na powaznie nad wlasna taka lista uderzylo mnie, ze bardzo niewiele ksiazek wspolczesnych by na nia weszlo i chyba nic ze wspolczesnej literatury polskiej, moze eseje Herberta o sztuce. Chyba w wiekszosci prewersalki. Coraz mniej ksiazek chce kupowac i miec na wlasnosc, zeby do nich wracac. Wiekszosc to jednorazowe przygody. Smutne troche.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.