Dodany: 26.08.2011 14:01|Autor: Mroz

Książka: Tańcz, tańcz, tańcz
Murakami Haruki

1 osoba poleca ten tekst.

Taniec na granicy jawy i snu


Historii o ludziach przechodzących kryzys, którzy muszą uporządkować swoje życie, napisano mnóstwo. Mimo to powieść Harukiego Murakamiego o trzydziestoczteroletnim mężczyźnie, który po rozwodzie z żoną prowadzi samotną egzystencję zakłócaną jedynie dziwnymi snami, znacznie odbiega od tego, czego można by oczekiwać od relacji o poszukiwaniu przez kogoś swojego nowego miejsca w rzeczywistości.

Istotną rolę w fabule „Tańcz, tańcz, tańcz” odgrywają próby nawiązania przez głównego bohatera kontaktu ze światem równoległym, w którym przebywa Człowiek-Owca, czyli tajemnicza postać, która łączy różne rzeczy, żeby się wszystko nie porozlatywało. Równie niezwykła atmosfera towarzyszy scenom, w których bohater widzi swoją dawną kochankę Kiki, która zaginęła bez śladu jakiś czas wcześniej. Najpierw pojawia się ona w snach, potem bohater ogląda ją wielokrotnie w filmie, w którym gra także jego kolega z czasów szkolnych – Gotanda, a wreszcie widzi ją na ulicy i próbuje podążać jej śladem. Tyle że Kiki, chociaż najwyraźniej próbuje przekazać jakąś wiadomość, potrafi zniknąć niczym kamfora i bohater dalej musi samotnie szukać rozwiązania swoich problemów...

Kolejnymi elementami układanki, które służą „połączeniu” głównego bohatera z normalnością, są spotkania z ludźmi bez wątpienia rzeczywistymi, jednak znacznie odbiegającymi od przeciętności. Odnowiona znajomość z Gotandą nie tylko odświeża wspomnienia z młodości i pozwala bohaterowi na przeanalizowanie uczuć do byłej żony, ale także pozwala autorowi na przedstawienie kulis działania japońskiego przemysłu filmowego. Bez wątpienia jedną z najważniejszych postaci w „Tańcz, tańcz, tańcz” jest trzynastoletnia dziewczynka Yuki, ponieważ przyjaźń, jaka połączyła ją z głównym bohaterem to uczucie nad wyraz skomplikowane ze względu na dość „pokręcone” osobowości ich obojga, zaś zaopiekowanie się przez niego Yuki powoduje, że na scenie pojawiają się także jej rozwiedzeni rodzice. Matka – Ame to niezwykle utalentowany fotograf, ale osoba zupełnie oderwana od przyziemnych, codziennych spraw, tak że nawet potrafi zapomnieć o własnej córce i wyjechać, zostawiając ją samą w hotelu. Z kolei ojciec Yuki to dość znany pisarz HM, wiodący spokojną, luksusową egzystencję w towarzystwie sekretarza-geja, jednak niepotrafiący nawiązać bliższej więzi z własną córką. Nie można też zapomnieć o recepcjonistce z hotelu Dolphin, którą łączy z głównym bohaterem wiedza o „przejściu” do świata równoległego istniejącym w tym hotelu. Każda z tych postaci nie tylko ma naprawdę intrygującą osobowość, ale też przyczynia się w większym lub mniejszym stopniu do przemiany bohatera.

Haruki Murakami wprowadza w „Tańcz, tańcz, tańcz” różne fantastyczne elementy na tyle subtelnie, że pozostawia czytelnikowi możliwość zinterpretowania zdarzeń w zgodzie z podejściem całkiem racjonalistycznym. Przecież np. fakt, iż główny bohater rozmawia z Człowiekiem-Owcą, równie dobrze można traktować zarówno jako prawdziwe zdarzenia z jego życia, jak też jako wytwory jego psychiki. Wprawdzie jeśli zaakceptuje się elementy fantastyczne, cała opisywana historia jawi się jako spójna całość, ale przecież zdarzenia są przedstawiane z perspektywy głównego bohatera, zaś wiadomo, że większość ludzi cierpiących na zaburzenia psychiczne uważa się za zupełnie normalnych. Dlatego też, mimo obecności elementów uznawanych za domenę science fiction, „Tańcz, tańcz, tańcz” pozostaje bez wątpienia przede wszystkim interesującą powieścią psychologiczną o japońskim dziennikarzu, który dość niekonwencjonalnymi metodami próbuje ułożyć na nowo swoje życie.


[Recenzję zamieściłem wcześniej w Merlin.pl]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1110
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: