Dobry!
Wybrałam temat maturalny "Kobieta jako bohater literacki. Przedstaw funkcjonowanie tematu, analizując wybrane utwory z różnych epok" i mam wątpliwości co do doboru książek. Wolałabym omawiać to, co dobrze znam i lubię... I z biegu potrafiłabym opisać/przystąpic do interpretacji - bo zajmować się tym dokładniej będę w maju. Niemal na pewno na listę wpisałabym Antygonę, a dalej zaczynają się schody.
Wpadł mi na myśl "Król z żelaza" albo inna książka z "Królów przeklętych" Druona, jest tam dużo kobiet i da się o nich sporo opowiedzieć - Izabela, Małgorzata, Maud(o ile dobrze pamiętam jej imię, rywalka Roberta d'Artois), Joanna i Blanka, Beatrycze...
Albo Dekameron? Czytałam tylko "Sokoła" stamtąd, ale różne "ściągi" się w miarę pozytywnie wypowiadają...
Albo Makbet? Lady Makbet jest również dosyć charakterystyczna. Lub Balladyna...
Z lektur szkolnych, które lubiłam, była jeszcze Kamizelka, Gloria victis oraz Zbrodnia i kara, a z innych książek, w których występują charakterystyczne kobiety (i do których będę miała dostęp przez najbliższe miesiące) - wiele książek Christie, Dumę i uprzedzenie, Czarny Anioł (Waltariego), opowiadanie o imigrantach w Kirinyadze (Resnick). Tylko co z tego się właściwie nadaje? Słyszałam, że w takich tematach postaci powinny być raczej różne.
Antygona - pozytywna, odważna postać, tragiczna
Imigrantka (jedno z opowiadań o Kirinyadze Resnicka) - odważna, lecz nowoczesna, częściowo chcąca się wpasować, ale żyjąca po swojemu, powodująca burzę w społeczności; żona dominująca lekko nad mężem
Dalej postacie z Królów przeklętych:
Izabela, nieszczęśliwa, niekochana królowa, dumna lecz i zawistna
Małgorzata, wiedząca, jak korzystać z życia, zabawiająca się nerwami kochanka i śmiejąca się z niewiedzy męża,
Joanna, której szczytem perwersji jest sprzyjanie miłosnym schadzkom kuzynek, kochająca męża na swój sposób, nie chcąca, by nazywać ją cnótką
Maud, kobieta starsza, długo targująca się o parostwo z krewniakiem, bezlitosna i żądna władzy
Maria Cressay, zubożała szlachcianka, zakochująca się w lekkomyślnym młodzianie, który ją ocalił...
itd
Ewentualna Balladyna/Lady Makbet (ale są podobne do postaci z Królów przeklętych)
Co Wy na to? Czy to się w ogóle kupy trzyma?
Myślę nie tylko pod kątem literatury podmiotu, ale i przedmiotu; nie chciałabym, by moja matura była prostym zestawieniem słowników czy leksykonów, przede wszystkim nie chcę się zanudzić. Ale np. czy książki Regine Pernaud - Kobieta w czasach katedr, Kobieta w czasach wypraw krzyżowych - gdzie autorka m.in. sięga po teksty źródłowe i na ich podstawie przedstawia rolę kobiet w tamtych czasach - nie dałoby się podpiąć pod literaturę przedmiotu? Albo duuuże opracowanie pani Michałowskiej o literaturze średniowiecza (
Średniowiecze (
Michałowska Teresa))?
No i ostatnie pytanie - przemknęła może komuś jakaś strona internetowa czy artykuł przez myśl, na ten temat? W sensie coś, co by można dołączyć do lit.przedmiotu?
PS Przepraszam za długość tego posta ;)