Dodany: 03.06.2012 14:32|Autor: gwylliam

Sentymentalna podróż u boku szlachetnego dzikusa


Odwiedzając rodziców znalazłem na półce stare, rozpadające się wydanie „Trylogii Indiańskiej”. Przeglądając ilustracje, natychmiast przypomniałem sobie chwile, gdy z niewyraźnych rysunków próbowałem nauczyć się indiańskiej mowy znaków i zapamiętać wszystkie oznaczenia piór noszonych przez wojowników. Proza Szklarskiego w erze, w której nie istniał Internet była drzwiami do odległych lądów i kultur. Zapamiętałem też emocje, jakie wywoływały przygody przeżywane przez Tomka czy indiańskich zwiadowców.

Zabrałem książki do domu. Przez tydzień leżały na półce, a ja zastanawiałem się, czy warto sprawdzać, jak będą „smakować” po przeszło dwudziestu latach. Nie chciałem psuć dobrych wspomnień. W końcu jednak sięgnąłem po „Orle pióra”.

Lektura nie zajęła wiele czasu.

Książka napisana jest prostym, niewyszukanym językiem, który w założeniu autora miał trafić w gusta raczej młodszego czytelnika. Płynną narrację przerywają jednak irytujące fragmenty opisujące szczegóły życia Indian, które sprawiają wrażenie cytatów zaczerpniętych z książek wymienionych we wcale nie obszernej bibliografii. Z encyklopedyczną dokładnością autor wymienia nazwy narzędzi, opisuje zwierzęta, na które polowano. Większość tych informacji pojawia się także w obszernych przypisach.

„Encyklopedycznym” fragmentom towarzyszą często ilustracje. Narysowane mocną, wyraźną kreską szkice obrazujące szczegóły ekwipunku, budowy łodzi czy wspomnianej wcześniej mowy znaków.

Ze względu na to wszystko „Orle pióra” wydają się raczej fabularyzowanym tekstem popularnonaukowym niż kompletną powieścią. Warto jednak wybaczyć to autorowi. Tekst powstał w epoce pozbawionej Internetu i dobrze wyposażonych bibliotek. Chwała Szklarskiemu za trud włożony w tak przygotowaną kompilację informacji o życiu Indian i przełożenie jej na język literacki. Z ciekawości zerknąłem do Wikipedii. Większość informacji jest zgodna z tekstem „Orlich piór”. Aż chciałoby się sprawdzić, czy autorzy haseł korzystali z tych samych źródeł co Szklarski, czy też ich znajomość tematu ogranicza się do „Trylogii Indiańskiej”. Nie umniejsza to jednak pracy wykonanej przez autora „Trylogii...”.

Fabuła powieści jest oparta na klasycznym w literaturze przygodowej i fantastycznej motywie podróży jako inicjacji w świat dorosłych. Oto Tehawanka, młodzieniec z szczepu Wahpekute z plemienia Dakotów, aby stać się wojownikiem, musi kolejno odbyć wyprawę łowiecką, uciec z niewoli i pomścić ojca, porwać brankę, znów dowieść sprawności i odwagi na łowach i wreszcie wstąpić na wojenną ścieżkę, by ratować bliską osobę.

Przygody Tehawanki niestety nie wywołują już takich emocji, jak przed dwudziestu laty. Kino i technika odmieniły dzieciaka, który przy lampce nocnej zaczytywał się kolejnymi książkami. Pomimo tego „Orle pióra” czyta się jednym tchem. Kolejne wydarzenia w życiu bohatera następują bardzo szybko. W pół roku Tehawanka przechodzi drogę inicjacji i z chłopca staje się mężczyzną – wojownikiem Wahpekute.

Oczekując od powieści przygodowej dla młodzieży wartkiej akcji, nie należy spodziewać się filozoficznych rozważań czy pogłębionych psychologicznie bohaterów. Indianie Szklarskiego są narysowani prosto i wszyscy, nawet wrogowie głównych bohaterów, wpisują się doskonale w archetyp szlachetnego dzikusa.

Oto przed wami nietknięta stopą białego człowieka preria, na której w ciągłym ruchu, w ciągłym marszu żyją plemiona Dakotów, Paunisów, Czipewejów i Lisów. Idealny świat małych szczepów o różnej kulturze i zwyczajach. Wrzący tygiel sprzecznych dążeń, w którym pływają bohaterowie. Dokonujący wielkich okrucieństw w imię dobra plemienia czy rodziny, ale okazujący litość wrogowi, który w transie rozmawia z Duchem Opiekuńczym. Indianie o różnych fryzurach, z różnymi barwami na twarzach, w różnych mokasynach. Łączy ich jedno: szlachetność. I kosmyk włosów. To wyzwanie dla wroga.

Trzymając za ten kosmyk, łatwiej zerwać skalp.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1031
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: