Dodany: 30.06.2008 18:57|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Saga rodu Forsyte'ów - przekład


Wiecie może, czy wcześniejsze polskie wydania przekładane były przez te same osoby, co najnowsze wydanie z roku 2006 (t.I-Róża Centreszwerowa, t.II - Jerzy Bohdan Rychliński, t.III- Józef Birkenmajer)? Niestety w stopce nie podano, na jakim wydaniu oparte jest niniejsze.
Czytałam "Forsyte'ów" w wieku dość młodym, tj.chyba w 7 czy 8 klasie podstawówki i pamiętam, że mi się czytało świetnie, tak jak teraz tom 3. Teraz się zastanawiam, czy to dlatego, że nie zwracałam uwagi na osoby tłumaczy ani też nie zauważałam subtelnych różnic w stylu, które teraz mi się rzucają w oczy - czy może jednak tamten przekład był bardziej jednolity?
Wyświetleń: 5754
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 30.06.2008 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie może, czy wcześnie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja mam wydanie z 1956 r. w dokładnie takim samym tłumaczeniu jak to, które podałaś.
Użytkownik: magrat_g 30.06.2008 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie może, czy wcześnie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Mam wydanie z 1999 r. Prószyńskiego i S-ki, tłumacze ci sami, takoż brak informacji o poprzednich wydaniach. Podobnie w wydaniu PIW z 1972 r. (rozlatującym się, dlatego nabyłam nowe). To było szóste, ale też brak odniesień do poprzednich. Za to jakże piękne zdanie: "tłumaczenie przejrzane i poprawione". Ach, nostalgia mnie ogarnia.
Hmm, muszę przyznać, że ja nie zanotowałam różnic stylu między poszczególnymi tomami.
"Lato jednego z Forsyte'ów" - majstersztyk!
Użytkownik: Akrim 30.06.2008 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie może, czy wcześnie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja mam wydanie Książki i Wiedzy z 1987 roku. Przekładane przez te same osoby.
Tekst oparto na wydaniu z roku 1972 (PIW).

Użytkownik: hburdon 30.06.2008 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie może, czy wcześnie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Nie wiem, co masz na myśli, pisząc o subtelnych różnicach w stylu, ale w pierwszym wydaniu - o ile dobrze pamiętam, tłumaczonym na chybcika, bo Galsworthy wybierał się do Polski, a może dlatego, że dostał Nobla? - w każdym tomie bohaterowie nosili inne imiona, bo tłumacze nie dogadali się, czy je tłumaczyć, czy nie, i jak...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.07.2008 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie może, czy wcześnie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Aha, to ja musiałam czytać któreś wydanie spomiędzy 1956 a 1972 - pamiętam tylko, że było w płóciennych oprawach (beżowych? popielatych?) - i w takim razie w tym samym tłumaczeniu, co obecnie.
Co do tego stylu - może się nieprecyzyjnie wyraziłam, bo równie dobrze ta zmiana wrażenia może być spowodowana nie przez sam styl,lecz mniej uchwytny i mniej definiowalny klimat. Pierwszy tom wydał mi się teraz trochę przyciężkawy, zwłaszcza w porównaniu z drugim i trzecim. Jakoś potem żywiej toczy się akcja, postacie - nawet te marginalne - wydają się barwniejsze. A może jednak to sam autor "rozkręcił się" pisząc kolejne tomy?
W każdym razie oceny, jaką miałam w pamięci, nie zmieniam - w dalszym ciągu uważam, że jest to powieść b.dobra.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: