Dodany: 10.05.2004 12:18|Autor: poltergeist

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Achaja: Tom 2
Ziemiański Andrzej (pseud. Shoughnessy Patrick)

1 osoba poleca ten tekst.

Księżniczka nietypowa II


Autorem recenzji jest: Maciej 'starlift' Dzierżek



Nigdy nie zdarzyło mi się tak bardzo czekać na książkę. Achaja uwiodła mnie, z niecierpliwością oczekiwałem daty premiery, by wreszcie poznać dalsze losy bohaterów z tomu pierwszego. Wydawnictwo, Fabryka Słów, kilka razy ową datę przełożyło, a ja zacząłem obawiać się, czy dane mi będzie przeczytać drugi tom w tym roku. Udało się. Przeczytałem.

Książkę czyta się świetnie. Jej bardzo dużą objętość można rozpoznać po wadze tomu lub zerkając na numerację stron - w czasie czytania nie da się tego zauważyć. To w głównej mierze zasługa bardzo żywego, naturalnego języka, którego używa Andrzej Ziemiański. Świetnie operuje słowem. Doskonale konstruuje dialogi. Opisuje wyimaginowaną przecież rzeczywistość jakby była realna, jakby widział wszystkie zawarte w książce wydarzenia i tylko je nam relacjonował.

Atutem powieści są także postacie. Czytelnik zżywa się z nimi, ich losy nie są dla niego obojętne. Wielka w tym zasługa autora, że niektóre postacie lubimy, innych zaś, delikatnie mówiąc, sympatią darzyć się nie da. Sami bowiem wiecie, że zupełnie inaczej czyta się powieść, gdy ma się jakiś stosunek do bohaterów, przy czym nie musi to być jakaś ściśle określona relacja. Wtedy czegoś się oczekuje, czasem nawet żąda, by autor na następnych stronach wyciągnął bohatera z opresji lub pomógł mu w końcu zamiast rzucać kłody pod nogi. I autor to robi. Choć, tu trzeba uczciwie przyznać, nie szafuje nadmiernie tym środkiem, dzięki czemu czytelnik unika frustracji, a przede wszystkim znużenia ciągłym popadaniem bohatera w kłopoty i rozmaite, udane bądź nie, próby go z nich wyciągnięcia (jak to na przykład było w Narrenturm Andrzeja Sapkowskiego).

Losy Achai w drugim tomie fascynują nie mniej niż w pierwszym. Spotyka ją cała masa kompletnie nieprzewidywalnych wydarzeń, dziewczyna podejmuje dość niespodziewane dla czytelnika decyzje, które, po zastanowieniu, przeczytaniu kilku następnych kartek, wydają się być uzasadnione i bardzo słuszne. I tak jest, bo Achaja, mimo pierwszotomowych wydarzeń, wciąż jest dziewczyną. Niespełna dwudziestoletnią osobą ciężko przez życie doświadczoną. Wobec tego wcale nie dziwi jej wybór spokojnego życia i niezakłóconego spokoju na małej wsi. Nie zdziwi czytelnika także to, że owo życie zupełnie do fantastycznej powieści przygodowej nie pasuje. Toteż autor, przy pomocy swoich marionetek w osobach innych bohaterów powieści, nie da Achai spokoju. Tom drugi poświęcony jest głównie fantastycznym dziejom tej postaci, choć nie brakuje też miejsca dla Zaana i Siriusa - naszych ulubionych spiskowców i intrygantów. Już w pierwszym tomie stąpali po grząskim gruncie, zastanawialiście się, jak długo udaje im się ciągnąć to wielkie oszustwo? No cóż, ja Wam na pewno nie powiem.

Swoje miejsce w powieści ma też Meredith, są to może dwa, trzy rozdziały. Jednak jakie! Po ich przeczytaniu jestem niemal pewien, że trzeci tom będzie równie dobry jak dwa poprzednie z prostego powodu: wątek z Meredithem jasno i wyraźnie dowodzi, że Andrzej Ziemiański całą powieść ma już w głowie, a przynajmniej najważniejsze wydarzenia. Wraz z Meredithem odkrywamy skomplikowane relacje między bogami i jeszcze bardziej wnikamy w strukturę świata. Wiele wyjaśnia też Wirus, a słowo Ziemcy przestaje być takie obce, co nie znaczy, że da się je w ogóle wyjaśnić. Ten metafizyczny wątek mimo swojego ciężaru bardzo pasuje do tej powieści i jest nie mniej pasjonujący niż reszta książki.

Co jeszcze mnie urzekło? Świat. Tak, to już pisałem. Lecz nie napisałem o tym, że ten świat się zmienia. Nie zmienia go wojna, nie zmienia go magia. Nie zmieniają go nawet ludzie ani bogowie. Przynajmniej nie bezpośrednio. Świat zmienia nauka. Technika wkracza w życie mieszkańców świata fantasy. Rozpoczyna się nowa era. Niby dzieje się to w tle, niby to nic takiego, tamto w sumie też mało istotne - ot, drobna ciekawostka, ale my wiemy, wiemy i nic nas nie zwiedzie, że ten świat już nie będzie taki sam. Wie to też Zaan, widzi postępujący do przodu świat, ale czy rozumie, co tak naprawdę się dzieje?

Tak naprawdę to znalazłem jeszcze dwie rzeczy, do których mogę się przyczepić, choć robię to z obowiązku recenzenta, bo nijak się one mają do odbioru książki jako takiej. Po pierwsze, ja i autor bardzo różnimy się co do rozumienia znaczenia słowa "filozof" i muszę się przyznać, że w powieści autor odsłonił przede mną nowe, całkowicie nie znane mi wcześniej przedmioty, jakie ten wyraz może określać. Mniejsza z tym jednak, może w świecie Achai ten wyraz znaczy coś zupełnie innego niż w naszym? Drugą, że się tak wyrażę, wadą książki są przekleństwa. I nie jest to bynajmniej błąd autora. Przekleństwa pełnią w tekście określoną funkcję, przynajmniej na początku. Im więcej jednak ich przeczytamy, tym mniej szokują, wstrząsają. Przywykamy do nich. Tracą siłę swej ekspresji. Całe szczęście, że autor nie zwiększa stopniowo ich ilości, by ową siłę wzmocnić i godzi się z tym, że czytelnik po pewnym czasie stanie się na nie obojętny. Być może zabieg ten jest celowy i ma nam pomóc wczuć się w świat. Przecież tamtejszych ludzi przekleństwa też mało, że się kolokwialnie wyrażę, "ruszają".

Teraz wiem, że niesłusznie niepokoiłem się o jakość drugiego tomu. Często przesuwano datę premiery, książka długo się nie ukazywała. Poza tym to przecież drugi tom, a doświadczenie uczy, by po rewelacyjnych pierwszych częściach nie oczekiwać za wiele po ich kontynuacjach. Mam wielką nadzieję, że autor zamknie historię, gdy nadejdzie właściwy moment, że wydawca ciesząc się sukcesem, jaki Achaja niewątpliwie odniesie, nie namówi Andrzeja Ziemiańskiego do kontynuowania cyklu bez końca.

Koniec jednak z marudzeniem. W końcu napiszę to, co chciałem od samego początku napisać: Achaja świetną książką jest! I bez różnicy, czy powiem to o pierwszym, czy drugim tomie, bo przecież to jedna książka, choć jeszcze niekompletna. Mam nadzieję, że zapowiadany na II kwartał roku 2004 tom trzeci nie każe mi tyle czekać na siebie, bo ja naprawdę jestem bardzo, ale to bardzo ciekawy kolejnych wydarzeń.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Data wydania: listopad 2003
Miejsce wydania: Lublin
ISBN: 83-89011-33-6
Cena: 29,90 PLN
Wydawca: Fabryka Słów
Liczba stron: 560
Oprawa: miękka


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12424
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: blanka 17.12.2004 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorem recenzji jest: M... | poltergeist
Muszę przyznać, że absolutnie się zgadzam, książkę przeczytałam jednym tchem! Mam tylko nadzieję, że autor książki nie dokona więcej szokujących "metamorfoz" Achaji (mam tu na myśli jej ogonek i pazurki).
Użytkownik: awx 27.07.2006 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę przyznać, że absolu... | blanka
Ja tego nie rozumiem. Owszem, połknełam ten pierwszy tom, ale mnie nie zachwyca. Odłożyłam 2 tom w połowie. Tak naprawdę, to czytałam ją dla Zaana i Mareditha. Bardziej nawet dla rozmów czarodzieja z Wirusem, niż dla akcji.
Ale opisy walki, a zwłaszcza jakieś zabijanki są ponad moje siły. Rozumiem: parę dla chonoru, potrzeby, ale nie co 10 stron (średnio; gdy tylko o Achai, to co 2)...
Za mało w tej książce tresci ponadczasowych jak dla mnie. Ale kto tym się dziś przejmuja :( Większość jak widzę woli rzeczy "nie siadajace na żołądku".
Użytkownik: jazim 28.07.2006 09:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tego nie rozumiem. Ows... | awx
Awx zgadzam się z tobą i dodam jeszcze coś ostrzejszego od siebie. Ponoć "Achaja" to jedna książka podzielona na trzy części, ale widać wyraźne przejście pomiędzy pierwszą a drugą częścią. Spadek o kilka klas. Dałem trójkę tylko za Zaana i Mareditha. Dialogi Achai z koleżankami z wojska Arkach są delikatnie mówiąc żenujące, na poziomie niedorozwiniętej emocjonalnie gimnazjalistki. Kolejna rzecz to wykorzystanie niesamowitych umiejętności przez Achaję. Wygląda na to, że czasem zapomina, że je posiada. No i na koniec dodam, że w pewnym momencie czytania dtugiej części zacząłem podejrzewać, że autor ma jakieś głęboko ukryte problemy na tle seksualnym. Zawiodłem się strasznie.
Użytkownik: ChiChi 24.09.2007 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tego nie rozumiem. Ows... | awx
A mi się podobało - przede wszystkim autor unika grzechu wielu pisarzy fantasy, czyli tworzenia kryształowych, nieskazitelnych postaci. Plus wartka akcja, którą śledzi się z zapartym tchem. Polecam
Użytkownik: awx 11.11.2007 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się podobało - przed... | ChiChi
Przecież Sapkowski też nie tworzył "kryształowych" postaci! Chodzi mi bardziej o to, jak nierówne są obie części. Prócz tego, nie znalazłam tak naprawdę w Achai treści "ponad czasowych", ciekawych, dla ktorych warto by przeczytac jeszcze raz. Ale ja super-zwolenniczką fantasty nie jestem, to moze dlatego.
Użytkownik: Tinu_viel 11.11.2007 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tego nie rozumiem. Ows... | awx
Przede wszystkim honoru, Awx.
A ja czytałam sobie pierwszy tom i utknęłam w jednym miejscu, które wydaje mi się tak nudne, że nie mogę przez nie przebrnąć, a obawiam się, że może to być ważny dla fabuły fragment i jeśli go ominę, to później nie będę wiedziała czegoś ważnego. Zresztą, Achaję mam na komputerze, a zdecydowanie wolałbym przeczytać ją na papierze, byłoby to mniej męczące, i to najchętniej jako własną książkę. :)
Użytkownik: awx 23.11.2007 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przede wszystkim honoru, ... | Tinu_viel
Masz rację: honoru! Nie wiem, jak mogłam to czytac tyle razy i nie zauważyć... :(
Użytkownik: Tinu_viel 23.11.2007 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację: honoru! Nie w... | awx
Cóż, czasem się zdarza...
Użytkownik: tomekfreak 18.12.2006 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorem recenzji jest: M... | poltergeist
Niestety tom II trylogii "Achaja" trzyma standard nagłośnionych, wieloczęściowych rodzimych powieści jak choćby piecioczęściowe wypociny Andrzeja Sapkowskiego.

I tak samo jak u Sapkowskiego, również u Achajki i reszty, wraz z kolejnym tomem widać tendencję spadkową prowadzącą wprost do nudy. Wręcz zmuszanie się, żeby cokolwiek napisać, bo przecież trzeba jakoś zarobić na chleb.

Nie polecam.
Użytkownik: valyness 08.03.2008 07:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorem recenzji jest: M... | poltergeist
Dla mnie Achaja to odejście w inny świat, a jest on jaki jest. Mnie intrygował Zaan, natomiast Meredith nico nudził... Części z nim były dla mnie za spokojne po burzliwych walkach Achai... Po za tym książkę czytało mi się dobrze i bardzo mnie wciągnęła. Ocena wahała mi się pomiędzy 3+ a 4-... Niestety tutaj +/- nie ma. ;(
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: