Dodany: 07.06.2016 11:55|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

Temida w spodniach - Jô Soares „Xangô z Baker Street”


Nie należę do grona zagorzałych wielbicieli Sherlocka Holmesa, niemniej jednak nazwa Baker Street natychmiast przywodzi mi na myśl detektywa wszechczasów. Zdziwił mnie więc tajemniczy, niebudzący żadnych skojarzeń z Wielką Brytanią Xangô, który miałby zamieszkiwać pod tym samym adresem. Okazuje się, że Xangô to bóstwo z panteonu brazylijskiego condomblé a dziedziną, za którą odpowiada jest sprawiedliwość. Ot, taka brazylijska Temida w męskiej postaci, której atrybutami zamiast wagi są błyskawica, grzmot i ogień. I wszystko staje się jasne. W końcu, jako bóstwo, Xangô może manifestować swoją obecność wszędzie tam, gdzie ma ochotę i wolę. Przecież do Brazylii przywędrował z czarnoskórymi niewolnikami z Afryki więc skoki przez ocean mu niestraszne. Kto mu zabroni?!

A kto zabroni autorowi puszczenia wodzy wyobraźni i pozwolenia jej by w jednym czasie przeniosła (a może raczej poniosła?) kilka bardzo znanych w Europie XIX wieku postaci do serca ówczesnej Brazylii – Rio de Janeiro? Tym bardziej, że ukazany w ten sposób wycinek historii wydaje się być, mimo komicznych akcentów, bardzo autentyczny i przekonujący.

Powieść Soaresa nosi znamiona klasycznego kryminału – jest zbrodnia, tajemnica i śledztwo – a jednak to nie tylko kolejna opowieść o rozwiązywaniu zagadki przez mistrza dedukcji. Autor zebrał w powieściowym świecie XIX wiecznej Brazylii całkiem spory panteon znanych i sławnych postaci – przybyszów z Europy i rdzennych Brazylijczyków. Obok wspomnianego już Sherlocka Holmesa – podróżującego oczywiście z nieodłącznym doktorem Watsonem, natkniemy się na sławną aktorkę teatralną Sarę Bernardht i jej syna Maurice’a. Będziemy mieli sposobność przyjrzeć się nie tylko władcy Brazylii Pedro II i jego świcie, ale też intelektualnej śmietance Rio de Janeiro m.in. uzdolnionym literacko braciom Aluísio i Arturo Azevedo, ilustratorowi i dziennikarzowi Angelo Agostiniemu i wielu innym. Będą to jednak portrety rysowane z lekkim przymrużeniem oka, bowiem Soares wytyka i podkpiwa sobie z ludzkich przywar i słabostek dowodząc jednocześnie, że w każdym człowieku może drzemać wirus szaleństwa, którego nawet jego najbliższemu otoczeniu nie udaje się dostrzec. Dostaje się nie tylko towarzyskiej śmietance – autor wykorzystuje zabawne anegdoty i plotki z tamtego okresu – lecz także pełnej powagi ikonie dedukcji i logiki. Pisarz czyni to jednak w sposób tak ujmujący, że nawet najwięksi fani Sherlocka Holmesa, którego metody dedukcji okazują się tym razem dość zwodnicze i zawodne nie będą mieli serca czynić mu z tego powodu zarzutów. Zwłaszcza, że mottem do tej powieści jest maksyma Wittgensteina: „Humor to nie jest stan duszy, ale wizja świata”.

- - -
Xangô z Baker Street (Soares Jô), przeł. Wojciech Charchalis, Rebis, 2016.

Tekst także na moim blogu: http://okres-ochronny-na-czarownice.blogspot.com/


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 597
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: adas 15.09.2016 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie należę do grona zagor... | carmaniola
Jako dzieciak Holmesa - kilka zbiorów było na półkach bibliotecznych dla dzieci - nie lubiłem, był zbyt nierzeczywisty i kuriozalny, dopiero na starość do mnie dotarło, że genialny infantylizm głównej postaci jest największym atutem tych opowiadanek. Choć trzeba przyznać, że warty uwagi jest nieoczywisty obraz tła, rozważany nawet na poziomie społecznym.

Soares przy budowie swego Holmesa poszedł w zupełnie inną stronę, uczłowieczając go pod wieloma względami. I nie wiem, czy to atut, czy nie?

Nie klei mi się ta (para) powieść. To w sumie są może i trzy książki, na siłę zamknięte w 260 stronach. Bez Holmesa byłaby to równie dobra/zła powieść. A mogłaby być głębsza, jako pozycja czysto rozrywkowa też się nie broni.
Użytkownik: carmaniola 17.09.2016 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako dzieciak Holmesa - k... | adas
Mnie się podobał stworzony przez Soaresa obraz Holmesa, ale najbardziej wykorzystanie i połączenie w jedną całość autentycznych informacji, ploteczek i literackiej fikcji. Nie jest to na pewno dzieło wybitne, ale całkiem niezła rozrywka. Szczególnie wtedy, gdy czytelnik lubi badać różne tropy. ;-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: