Autor: verdiana
Data dodania: 26.10.2006 17:04
17.
Francuscy koledzy prosili, żebym wyjaśnił, dlaczego Baudelaire, obok Benjamina, Bachtina i Barthes’a, stał się moim duchowym mistrzem. Odpowiedziałem, że to proste: on pierwszy dostrzegł, że przez żywioł codzienności można dotrzeć do ulotnej prawdy o miłości i śmierci, uchwycić – cytuję Miłosza – „moment wieczny”. Dlatego kobieta odgrywa u Baudelaire’a rolę okrutnego maga, bo dzięki niej miłość i śmierć stają się jednym. Francuscy koledzy popatrzyli na mnie podejrzliwie: naszą rozmowę p...