"»Poszukiwanie całości« to powieść, ale złożona z opowiadań. Ich akcja dotyczy losu emigrantów. Cóż może być zaskakującego w tak oklepanym temacie. Ano może. Przede wszystkim uwagę przyciąga specyficzny język autora. Pisze on w sposób zwięzły i jędrny, a jednak pełen poezji – poezji szarości i rdzy, baraków i blokowisk, gdzie przecież także, a może przede wszystkim tętni życie. Niewrzęda przy całej swojej czułości dla języka, jego niespodzianek i zapadni, wnikliwie opisuje emigrację nie tylko na obcą ziemię, ale i w obcą mowę. (...) W pewnym sensie »Poszukiwanie całości« można porównać do »Szczuropolaków«. Wszelako, gdy u Redlińskiego króluje satyra i demaskacja, Niewrzęda jest przede wszystkim gorzki, a miejscami nawet melancholijny, zwłaszcza w czułych na swój sposób opisach życiowych rozbitków. Autor bezlitośnie demaskuje ich marzenia o bezpiecznych niszach, w których, mimo szalejącej zawieruchy, mogłoby być ciepło i bezpiecznie. (...) Niekiedy bohaterom wydaje się jednak, że uciekli przed fatalizmem i że już im nie zagraża stoczenie się w świat clochardów pijących w sąsiedztwie ciepłej rury. Mylą się, rzecz jasna: ten świat tylko na nich czyha, w tajemnicy przed sobą sami go nawet przyzywają. Może dlatego opisy »dna« są w książce Niewrzędy takie sugestywne. (...) Tak jak twórcy brytyjskiego kina społecznego, Niewrzęda potrafi być konkretny. Nie chodzi o zaangażowanie polityczne, lecz o bystre oko, które dostrzega odbicia neonów w karoserii samochodu i specyfikę picia już nie do lustra, ale do video. Udaje mu się wyczuć pewne głębokie zależności, rozbłyskujące analogie, dziwne, a jednak zupełnie prawdziwe pokrewieństwa. (...) Jego atutami są szczerość i »czystość« w oddawaniu prawdy miasta, ukazywaniu samotności i wykorzenienia".
Katarzyna Szumlewicz, "Twórczość"
[Wydawnictwo Forma, 2009]