Nie każdy wie, że Białystok sławny był kiedyś jak Polska długa i szeroka, że rezydencja Branickich, ze swym wspaniałym parkiem, dziełem twórcy ogrodów francuskich - zyskała sobie miano "Wersalu Podlaskiego". Okres świetności Białegostoku - to czasy saskie i epoka króla Stasia, kiedy to w tutejszym pałacu królowała Pani Krakowska, Izabela z Poniatowskich Branicka, siostra Stanisława Augusta.
Gościł wówczas pałac białostocki w swych murach nie tylko magnaterię polską - bywali tam królowie, bywali posłowie monarchów zagranicznych, bywała śmietanka polskiego świata artystycznego. Tu tworzyła Elżbieta Drużbacka, tu rezydował przez czas dłuższy Franciszek Karpiński, a częstym gościem i serdecznym przyjacielem Pani Krakowskiej był Ignacy Krasicki.
Książka p. Muszyńskiej-Hoffmannowej, choć oparta na źródłach i dokumentach, napisana jest lekko i przystępnie. Te w pewnym sensie anegdoty o ludziach i zdarzeniach, choć już stare, choć dotyczą osób dawno już zmarłych, nie straciły na aktualności, a przy tym są czarujące i często wzruszające.
Ulubioną rozrywką możnych ówczesnego świata była miłość, o miłości też wiele opowiada p. Muszyńska-Hoffmannowa: Izabela i "najpiękniejszy mąż Rzeczypospolitej" Mokronoski, stary hetman i śliczna mieszczka, Karpiński i Justyny, Drużbacka-Filis i Jakubowski-Tyrsys, dziecięca miłość ulubieńca Branickich, Michasia, do Danielki-księżniczki i danielki-zwierzątka, nie odwzajemnione uczucie otyłej infantki saskiej do księcia Józefa Poniatowskiego.
Miłośników teatru zainteresują na pewno tragiczne dzieje Salusi Deszner, garderobianej Pani Krakowskiej, a później pierwszej primadonny polskiej opery i ulubienicy Bogusławskiego, prawników i polityków - osoba imć Marcina Matuszewicza, a lekarze z przyjemnością przeczytają rozmowę dumnej hetmanowej z doktorem Michelisem na temat krwi błękitnej i akademii akuszeryjnej (czwarta tego rodzaju uczelnia w Europie znalazła się właśnie w Białymstoku).
Wiele osób, których nazwiska znane nam były ze szkoły, ale pozostawały raczej pustym dźwiękiem - po przeczytaniu książki p. Muszyńskiej-Hoffmannowej staje się ludźmi z krwi i kości.
Dla miłośników anegdoty historycznej "W Wersalu Podlaskim" będzie na pewno ciekawą i przyjemną lekturą.
[Wydawnictwo Pojezierze, 1978]