Redakcja BiblioNETki poleca teksty, które są najlepiej napisane - lub prezentują interesujące zdanie na temat omawianej książki - lub omawiają nieznaną a godną polecenia pozycję.
RSS
Recenzuje: Grzegorz A. Nowak
George R.R. Martin uwielbia komiksy. Opowieści obrazkowe towarzyszyły mu w dzieciństwie, a jednym z jego pierwszych opublikowanych tekstów był list do redakcji komiksu o Fantastycznej Czwórce. Sam też pisał scenariusze do wielu historii komiksowych. Z tej miłości zrodził się pomysł na „Dzikie karty”, których pierwszy tom wreszcie trafia do polskich czytelników.
Jeśli przyjrzeć się samej okładce, można odnieść wrażenie, że mamy przed sobą kolejną z książek G...
Dodany: 06.12.2014
|
Autor: Marylek
Wyobraźmy sobie dość typową sytuację: dwoje młodych, zdolnych, ambitnych Polaków, Mirek i Sylwia, znajduje zatrudnienie w austriackiej firmie zajmującej się badaniem żywności modyfikowanej genetycznie. To ładny początek możliwej kariery, choć jako trybiki w machinie wielkiej korporacji nie znaczą wiele. Gdyby jednak trafił się sponsor gotów wesprzeć finansowo badania wykraczające poza granice legalności, można by wyrwać się spod krępujących skrzydeł firmy i rozwinąć własne. To tylko sprawa pieni...
Dodany: 01.10.2014
|
Autor: TOMPAP
W napisanej w 1938 r. powieści "Z milczącej planety" C.S. Lewis kreśli obraz człowieka jako bezlitosnego zdobywcy, który pragnie podporządkować sobie mieszkańców innych światów. W świetle tego, co wydarzyło się już rok później, Anglik okazał się niestety prorokiem, ponieważ stosunek antagonisty głównego bohatera do ludów zamieszkujących Marsa, zwanego w powieści Malakandrą, do złudzenia przypomina stosunek nazistowskich Niemiec do mieszkańców podbijanych przez nie krajów. Nie przypadkiem również...
Szok i niedowierzanie, bo oto po raz pierwszy w dziejach ludzkości jedna powieść doczekała się dwóch wpisów mojego zaszczytnego autorstwa. Wydarzenie jak nic kwalifikujące się na główną stronę Onetu, coś czuję, że będzie skandal. Sęk w tym, że "Lód" zasługuje na drugi wpis; zasługuje także na trzeci i szósty; zasługuje na każde słowo, które jest napisane na jego temat. Po czterech latach z czułością zdjąłem swój przykurzony egzemplarz z półki i o mało przy tym nie zwichnąłem sobie nadgarstka. A ...
Dodany: 06.04.2014
|
Autor: Frider
Skończyłem czytać wyjątkową książkę. Książkę oszczędną w obrazach, ascetyczną w formie, ale bogatą w uczucia i myśli. Jest w niej tylko dwóch głównych bohaterów - ojciec i syn. I zniszczony, spopielony przez nieokreśloną katastrofę świat. Świat, w którym żyją już tylko nieliczni, świat pełen zwątpienia, ciemności, trwogi i głodu. Świat, w którym spotkany człowiek może być twoim przyjacielem, ale raczej spróbuje cię okraść, być może zechce cię zabić albo zapragnie cię zjeść...
Ojciec i syn idą...
Może z powodu przywiązania do stylu autora, a może z powodu wieku, czytam Wolskiego natychmiast, gdy się ukazuje i zazwyczaj się nie zawodzę. Charakterystyczny, wielowarstwowy dowcip, błyskotliwa, utrzymana w dobrym tempie akcja, spora erudycja, zaskakujące, czasem nieco "amerykańskie", choć ze szczyptą goryczy, zakończenia. Tym razem twórca "lekkiej" fantastyki zabrał się za political fiction i... wyszło mu coś, co dla mnie jest bardzo interesujące, zaś od młodego pokolenia będzie wymagało niec...
Recenzja nagrodzona!
Finalna rozpierducha
Tam... jest kosmos. Za tym sufitem. I tam, w kosmosie, na dalekiej planecie, czterech potężnych, wyplutych przez gwiazdy Czyniących szykuje się do wojny. Nadciąga bitwa, która odmieni oblicze ziemi. Tamtej ziemi. Chyba nie sądziliście, że może stać się inaczej?
Zaczyna się widowiskowo, od Grzędowiczowskiego kopa w czułe miejsca rozpalonego siedmioletnim wyczekiwaniem czytelnika. Pierwsze czterdzieści stron to efektowna nawalanka w zimowej scenerii. W rolach głównych Nitj'sefnaar - wyspecjaliz...
Dodany: 30.07.2012
|
Autor: OLi_10
Kiedy myślę o Ursuli K. Le Guin, oczami duszy widzę mój ulubiony cykl fantasy i jedną z ulubionych serii książek w ogóle – mianowicie „Ziemiomorze”. O tak, chociaż znam gigantów fantasy, takich jak „Władca Pierścieni” czy „Conan”, chociaż przyznaję, że przygody Frodo Bagginsa są bardziej epickie niż perypetie na Archipelagu, to jednak wolę cykl o czarnoksiężniku Gedzie. Nie to, żebym miał coś przeciwko Tolkienowi czy Howardowi, nie! Więcej – Tolkiena szanuję, kiedyś był moim ulubionym autorem, a...
Spotkanie z Obcą Cywilizacją. Ile to już razy ludzie zastanawiali się, co by było, gdyby… Są i tacy, którzy zaklinają się, że mieli do czynienia z Obcymi, którzy a to wygnietli im znaki w zbożu, a to przelatywali nad ich domem, a to kontaktowali się mentalnie. Niektórzy w swoich wspomnieniach odnotowali, że zostali porwani na statek kosmiczny i poddani bolesnym (albo i nie) badaniom.
Michaił Achmanow w swoich wyobrażeniach na temat istot pozaziemskich poszedł w nieco innym kierunku. W jakim?...
„Kosogłos”, ostatni tom trylogii „Igrzyska śmierci”, różni się znacznie od dwóch poprzednich części. Niby nie powinno nas to dziwić, ale trochę żal klimatu poprzednich powieści. Sam temat nie jest zaskoczeniem. Rewolucja wisiała w powietrzu już w tomie „W pierścieniu ognia”, kiedy prezydent Snow wprowadzał coraz to bardziej drastyczne sankcje, starając się zdusić opór rebeliantów w zarodku. Pomysł usunięcia niewygodnej przeciwniczki w przewrotnie zaplanowanych igrzyskach Ćwierćwiecze Poskromieni...
Choć powieści Jacka Dukaja uwielbiam za każdorazową ucztę literacką, na którą zaprasza mnie autor, to jednak nie zdarzyło mi się komukolwiek ze znajomych polecić choćby jedną z jego książek. Sam nie wiem dlaczego, ale podejrzewam o to moją egoistyczną naturę. Nie mam potrzeby zachwalać twórczości Dukaja, a co więcej, chwilami mam wrażenie, że chciałbym jego powieści zachować tylko dla siebie. Tak jak sceptycznie podchodzę do założeń trójkąta, bo nie lubię się dzielić partnerką jak chrupkami w pi...
Czy to przypadkowa zbieżność, czy Stanisław Lem wiedział, że przedrostek "go" dodawany do imion japońskich cesarzy znaczy tyle co "drugi"? Cesarz Go-Toba, czyli drugi cesarz Toba. Go-Nijō, czyli drugi Nijō. Go-Lem, czyli… Wiedział czy nie, pasuje jak ulał. I na pewno nie jest zbiegiem okoliczności to, że tytułowy bohater "Golema XIV", superkomputer nie tylko zdolny do myślenia, ale i nadludzko inteligentny, nieodparcie przywodzi na myśl autora, swojego stwórcę.
Wydany po raz pierwszy w zbiorz...
Dodany: 27.07.2011
|
Autor: Malita
Jako rasowy mieszczuch, kocham czytać o miastach. A nikt nie potrafi opowiadać o nich tak, jak China Miéville. Co z tego, że są wymyślone. Gdy czytam o Nowym Crobuzon, Armadzie, a teraz Besźel czy Ul Qomie – jakbym tam była, jakbym to czuła. To niesamowity dar, którym się szczerze zachwycam i którego równie szczerze zazdroszczę. Miéville należy do moich ulubionych pisarzy i cokolwiek spłynie spod jego pióra, wielbię to z czołobitnością prostaczka stojącego przed geniuszem – toteż proszę wybaczyć...
Październik, rok 1813. Podczas słynnej bitwy pod Lipskiem, ochrzczonej przez potomnych Bitwą Narodów, cesarz Napoleon I ponosi sromotną klęskę w starciu z armiami koalicji antyfrancuskiej. Ginie książę Józef Poniatowski, zaś sam Bonaparte kilka miesięcy później zostaje zmuszony do abdykacji. Podporządkowane Francji Księstwo Warszawskie przestaje istnieć, a w nowo powstałym Królestwie Polskim władzę sprawuje car Aleksander I. Wyobraźmy sobie jednak, że decydująca batalia przebiega inaczej – dzięk...
Dodany: 12.07.2011
|
Autor: flown
Polskich książek fantasy czytałem na razie niewiele, być może obawiając się podświadomie, że zostawić one mogą po sobie co najwyżej uczucie niesmaku lub obojętności. Moją pierwszą przygodą z polskim dziełem z wyżej wymienionego gatunku był – niespodzianka! – "Wiedźmin" Andrzeja Sapkowskiego, na którym notabene pozytywnie się zawiodłem (do głowy przychodzi mi tylko ten oksymoron). Ale ta jednorazowa przygoda, skok w bok z siedmiotomową rodaczką, bynajmniej nie zachęciła mnie do szerszego zapoznan...
Niby nie lubię sci-fi, ale jednak wciąż masochistycznie grzebię w tym gatunku i regularnie podejmuję się kolejnych wyzwań w postaci lektury jego reprezentantów. A może tylko próbuję sobie wmówić, że go nie lubię? Trudno ocenić, bo poezji też nie lubię i jakoś potrafię bez niej żyć, więc może rzeczywiście powinienem zrewidować swoje preferencje. „Diuna” Herberta (Franka, nie Zbigniewa, żeby nie było) jest uznawana za ambasadorkę gatunku, więc stwierdziłem, że jeśli ona mi nie podejdzie, to… w zas...
Z czym kojarzy się Wam surrealizm? Z „Trwałością pamięci” Salvadora Dalego? Z „L'Ange du Foyer” Maxa Ernsta? A może, ogólnie rzecz ujmując, z onirycznymi wizjami, absurdami powstałymi w ludzkiej podświadomości i rzeczywistością, którą nie rządzą prawa logiki? Zapomnijcie o tym wszystkim. Oto bowiem przed Wami „Trojka” – powieść wyznaczająca na nowo granice swobody literackiej, normy estetycznej dopuszczalności i niezwykłość strumienia myśli bohaterów, którego nie jest w stanie śledzić i interpre...
Dodany: 20.04.2011
|
Autor: Meszuge
XXVI wiek - ludzie zamieszkują kilkadziesiąt planet, do których dostęp zapewniły im mapy gwiezdne Marsjan. Na każdym z tych światów Gildia Archeologów znajduje pozostałości marsjańskiej kultury i technologii, artefakty, o które zaciekle walczą rządy planet, korporacje, archeolodzy i poszukiwacze przygód.
Były Emisariusz Takeshi Kovacs służy w oddziałach Klina Carrery podczas rewolty na planecie Sanction IV. Wojna domowa okazuje się przykrywką dla rozgrywek wielkich korporacji, a żołnierze obu...
Dodany: 19.04.2011
|
Autor: Meszuge
Wiem, bo gdzieś tam przeczytałem, że jest to pierwszy tom cyklu, którego głównym bohaterem jest były członek Korpusu Emisariuszy Takeshi Kovacs, ale lektura „Modyfikowanego węgla” wcale takiego wrażenia nie sprawia. Morgan zastosował pewien trik, można by to także nazwać modą lub manierą, który polega na pisaniu powieści SF w taki sposób, jakby czytelnikami mieli być mieszkańcy czasów i miejsc w książce opisywanych, czyli tak, jakby pewne rzeczy były normalne, oczywiste i zrozumiałe z samego zał...
Dukajowe „Inne pieśni” figurują obok „Lodu” w wielu rankingach i podsumowaniach minionej dekady. Często na czołowych pozycjach. Aż wstyd było przyznać przed samym sobą, że mnie, któremu „Lód” wybił bezpieczniki w głowie i absolutnie zauroczył klimatem, że właśnie mnie od tamtego czasu nie zdarzyło się przeczytać niczego nowego Dukaja. Trochę wynikało to zapewne z obawy, że już nic tego autora nie rozsmaruje mnie w równym stopniu po podłodze, wszak „Lód” uchodzi za jego największe osiągnięcie. Ta...