Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Po Sudetach wolę co prawda wędrować fizycznie, ale czuję się skuszona do tej literackiej wędrówki i porównania wrażeń. Dziękuję za zwrócenie uwagi na tę książkę, bo sama na pewno bym na nią nie wpadła.
I to tak powinno być. Jolu!!! Wniosek racjonalizatorski: wybierz proszę jedną osobę (renifera pomocnika), której możesz podać swój adres i jeśli chodzi o Ciebie, będziemy molestować renifera żebyś Ty też miała niespodziankę. ;-)))
Pięknie dziękuję Biblionetkołajowi Książkiewiczowi z ulicy Zimowej w Katowicach za 600 rad dla miłośników koni oraz świąteczne życzenia. Przesyłam moc serdeczności! ;-)
Hmmm, czy kłóci się w Tobie - podobnie jak w przypadku "Księgi szeptów" - poetycki i subtelny język z koszmarem, który opisuje? Nastrój? Może właśnie o to chodzi... Poetycki język przenosi koszmar w wymiar baśni, co wg mnie ma dwojakie znaczenie: z jednej strony pogłębia grozę, bo trafia wprost do serca; z drugiej ułatwia jej przyjęcie, bo chociaż czytelnik ma świadomość, że opisywane realia dotyczą świata rzeczywistego, to piękno pozwala mu...
Może "Zrób to sam" i Adam Słodowy zbyt mocno się komuś kojarzą z minioną epoką. ;-)
Dopychaj, dopychaj, warto. A ponieważ schowek litościwy, to może jeszcze zmieścisz: Księga królewska: Wybór i Zaratusztrianie: Wiara i życie Będzie ładny zestaw. ;-)
Wpycham do schowka. Od dawna spoglądam łakomym wzrokiem na napisaną przez Bogdana Składanka "Historię Persji" a książkę Marii Składankowej "Bohaterowie, bogowie i demony dawnego Iranu" oceniłam wysoko więc pewnie się nie zawiodę. Dzięki. ;-)
Świetny tekst! Przyglądałam się do tej pory różnym opiniom, trochę nieufnie patrząc na nową powieść Twardocha. Co prawda, "Drachem" byłam zachwycona, ale nie byłam przekonana co do tego, czy sięgać po kolejne dzieło tego autora. Teraz chyba jednak spróbuję...
Och, ale ja nie mam wątpliwości, że czarnych charakterów wśród kobiet w historii nie brakuje. Jednak często tam, gdzie tylko można by wybielić mężczyznę, oczernia się kobietę. Patrz Adam i Ewa. ;-) Prokopiusz nie musiał niczego wymyślać, wystarczyło, że zaistniałe fakty i sytuacje naświetlił punktowo. A potem, potem to już woda na młyn... Tym chętniej przyjrzę się książce Browninga jeśli od czasu do czasu bierze w nim górę obiektywizm. ;-))) ...
Oceniłyśmy tak samo. ;-) Trafiłaś na najsłabszą pozycję w "Projekcie Szekspir". I chyba najsłabszego pisarza - po "Dziewczynie jak ocet" sięgnęłam po jeszcze jedną powieść Anne Tyler i, jeśli o mnie chodzi, to koniec moich spotkań z jej prozą, bo nie była lepsza niż "Dziewczyna...". Natomiast historie szekspirowskie opowiedziane przez Winterson i Jacobsona podobały mi się szalenie. Szczególnie "Zimowa opowieść" przepowiedziana na nowo przez W...
No tak... jeśli tylko dzieje się coś złego to winne są kobiety. ;-) Co prawda, z cesarzową Teodorą zetknęłam się już wcześniej i też pozostał mi w pamięci obraz mało świetlany, ale po lekturze biografii Kleopatry doszłam do wniosku, że często nasze historie pisane są przez wrogów a potem już tylko obrastają w negatywne legendy.
Niesamowite te okładki, szczególnie chińskie wydanie "Prawieku..." i "Szafy" w języku hindi. Piękna jest okładka fińskiego wydania "Biegunów". Dzięki za czytatkę i linki. ;-)
Hahahahaha, dobrze, że miejsca w podpisie nie zabrakło ;-)
Dzięki wielkie "Ucieknięty z Afryki i schowany za niebieską zasłoną Marginesie". ;-)
Tak mi się właśnie wydawało, że to dzięki Tobie utkwiło mi w pamięci wydawnictwo "Pogranicze" i że sama mam już na koncie "przeczytane" - też dzięki Tobie - jedną książkę z serii "Meridian" (Katarina, paw i jezuita). Jeszcze raz dziękuję. Przytargałam sobie właśnie niedawno kolejne dwie - tak jakoś wypadło, że obie mają tego samego wydawcę - i pierwszą Ptaki i ludzie mam już za sobą i polecam mocno. Druga jeszcze przede mną, ale tę już znasz Sen ...
Bardzo proszę i miłej lektury! To naprawdę warto mieć pod ręką. ;-)
A dzisiaj trzymam w ręku i spoglądam z zachwytem na niezwykle skromną i nienachalną okładkę eseju Tanizakiego "Pochwała cienia" wydanego jako odrębna pozycja przez wydawnictwo "Karakter". Oczywiście, w przekładzie i ze wstępem autorstwa Henryka Lipszyca. W międzyczasie udało mi się co prawda skompletować wszystkie tomy "Estetyki japońskiej", ale posiadanie tej małej książeczki, w której myśli tak wiele, ogromnie mnie cieszy! To po prostu skar...
Racja! Rozpędziłam się i pisząc wylądowałam nieco dalej niż zamierzałam. Dziękuję za zwrócenie uwagi, zaraz poproszę o naniesienie poprawki. Pozdrawiam,
Szkoda. On tak bardzo chciał żyć... :( Wciąż nie możemy się pozbierać po jego stracie. A Szaraczka pogłaszczę po uszkach od Ciebie.
Dzięki, Cordelio. Adopcja już nieaktualna. Przegraliśmy z robalami ostatnią walkę o czarnego kociaka. W poniedziałek maluch przekroczył tęczowy most. :( Po tym wszystkim żadna z nas nie chce się rozstać z burym, który w rzeczywistości jest szary... Tym bardziej, że kotka mojej córki zaczęła mu trochę matkować. Moja zazdrośnica syczy straszliwie, warczy i fuczy oburzona nowym mieszkańcem, ale kłaczki sierści nie fruwają i krew się nie leje, nawet ...
Ha! Z tym miejscem obok Biblii może i słusznie, wszak historii z niej zaczerpniętych u Borgesa dostatek. ;) Co do "Deutsches Requiem", to mam do tego opowiadania bardzo mieszane odczucia - światopogląd Borges miał nieco... ekscentryczny. Czasami wydaje mi się, że jego pierwsza żona miała rację twierdząc, że jest zupełnie oderwany od rzeczywistości i żyje w świecie własnych fantazji - superinteligentny mały chłopiec. Nie jestem pewna czy interp...
Bardzo Ci dziękuję. Zbliżam się do Kisa pomalutku i ostrożnie. Pewnie sięgnę najpierw po ten "Cyrk rodzinny" skoro polecasz, a stojący na półce "Homo poeticus" poczeka aż sprawdzę czy mi smakuje. Ja właśnie jestem po kolejnej książce Klimatów - Matki. Pamiętam, że zarzekałeś się przed Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej), więc nie jestem pewna czy polecać... Dobra rzecz, chociaż bolesna, bo wspomnienia z gułagu - dla odmiany ...
Masz rację. Z wrażenia zapomniałam podać, że kociaki urodziły się i mieszkają obecnie we Wrocławiu. Ale dla kogoś, kto będzie kochał i przytulał gotowe jesteśmy zawieźć nawet na sporą odległość...
Podpinaj się, podpinaj. Ja też na tym skorzystam. ;-)
Bo to jest piękna książka o strasznych rzeczach... Też czytałam z przerwami na złapanie oddechu. Poetyckość mnie nie raziła. Przeciwnie... Wzbudziła mój podziw, że można tak pięknie o strasznych czasach i rzeczach pisać. Autor jest z pokolenia, które przetwarza jedynie wspomnienia innych dla... innych. Nie potrafię tego precyzyjnie określić, ale to chyba dobrze, że zamknął je w tak pięknej formie - dla pamięci, która jest najważniejsza. Ten kontr...
Mnie się podobał stworzony przez Soaresa obraz Holmesa, ale najbardziej wykorzystanie i połączenie w jedną całość autentycznych informacji, ploteczek i literackiej fikcji. Nie jest to na pewno dzieło wybitne, ale całkiem niezła rozrywka. Szczególnie wtedy, gdy czytelnik lubi badać różne tropy. ;-)
Hihihi, Dot, jak znużą Cię Europejczycy to zajrzyj do mnie... japońskich (ponad 60) i chińskich pozycji (32) Ci u mnie dostatek. A niektóre z tych rzeczy to prawdziwe perełki.
Przeczytałam z tej listy sześć pozycji i chyba żadnej z nich nie umieściłabym na swojej prywatnej liście "NAJ". Przyznam, że o ile nie dziwi mnie Bolano, Zadie Smith to wielką niespodzianką na tej liście jest powieść Junota Diaza. Większą niż książka pani Adichie, bo ona i u nas była bardzo mocno reklamowana. A Diaz niemal przemknął chociaż to naprawdę niezła powieść.
Dziękuję. Od dłuższego czasu preferuję formy czytatkowe. A książka jest i o nastolatce, i o jej prababce. ;-) Chociaż dziennik Nao nie jest tym, czym miał być w początkowych zamierzeniach, czyli opowieścią o bujnym i długim życiu jej prababki, to z tych wspomnień wyłania się dość wyraźny obraz starej mniszki. Książka opowiada również o historii jej syna - kamikaze, oraz wnuka (ojca Nao)- zdolnego informatyka, który po utracie pracy w USA powra...
Smilevski ma mocne wejścia i niezwykle obrazowo pisze. Właśnie - po drobnej wymianie poglądów na moim blogu - doszłam do wniosku, że jego powieści to gotowy, budowany scena po scenie, film. (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Dziękuję - przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Akurat należę do osób, które zwracają uwagę na osobę tłumacza - kiedy otwieram książkę i znajduję znane nazwisko to wiem, że nawet jeśli książka nie trafi w mój gust, to znajdę w niej piękny język. Mam nadzieję, że ta walka twórców przekładów zakończy się sukcesem - trzymam kciuki!
Już się robi. Miłej lektury. ;-)
Zaraz Cię dopiszę, ale obawiam się, że książka utknęła gdzieś na dobre - wciąż nie mam odpowiedzi od ostatniej osoby u której powinna być. :(
Trudno się ze stwierdzeniem z pierwszego zdania nie zgodzić. A na dodatek te słabo zasadne urazy pozostają na długo i trudno je przełamać. Eech, mam teraz już dwóch kandydatów, do których się kiedyś zraziłam, ale może niesłusznie... "Korowód cieni" naprawdę świetny, francuski Urugwajczyk... tłumacz porównywał go do Leśmiana, ale to w poezji; mnie w pewien sposób kojarzył się z Borgesem, chociaż stosują zupełnie inne środki wyrazu, to jednak ch...
Czytałam tę powieść wieki temu i... jakoś mi zupełnie nie podeszła. To, że wiem, że jest to bardzo dobra powieść jakoś na mój odbiór nie wpływa. Może nie dorosłam... a może potrzebuję powtórki po latach by ją docenić. ;-)
Zaraz Cię dopiszę, pewnie. Mam nadzieję, że książka się odnajdzie i będzie mogła powędrować dalej.
Jasne, dopisuję. Mam nadzieję, że nie wpadła w pocztowe szpony na amen. :(
Zaopiekuj się moją mamą Wampir i inne opowiadania i pozostałe utwory tego pisarza Ptak j.w. Nasze szczęśliwe czasy Nasz skrzywiony bohater Zaproszenie na kimchi Korea szerokopasmowa Koreańską literaturę wydają "Kwiaty Orientu" i "Dialog" Warto zerknąć na tagi - książek opatrzonych tagiem "Korea" jest sporo.
Książka nadal wędruje tylko nie mam pojęcia, gdzie utknęła i zaraz spróbuję się tego dowiedzieć. Mam nadzieję, że nie na poczcie...
Hej, z ostatnich zerknięć wynika, że książka powinna była dotrzeć do Ciebie. I mam pytanie czy jest pod Twoją opieką czy utknęła gdzieś w pocztowym okienku?
Trochę mnie poniosło z tym że "często bywają kapitanami statków" - masz rację. ;-) Powinnam to poprawić. Co do tych pokutujących wciąż przesądów, to sugerowałam się rozmową autora z pewną panią kapitan kutra rybackiego, która z rozbawieniem wspominała jak to za każdym razem gdy wypływa na połów - mimo że powraca przecież szczęśliwie - żegna ją grobowa mina starego marynarza. A książka naprawdę dobrze napisana i zawiera wiele cennych dla laika...
Przeczytałam! Nie miałam pojęcia, że sięgam po powieść postapokaliptyczną i przyznam, że przez jakiś czas próbowałam umiejscowić tę spaloną słońcem równinę na mapie Hiszpanii, co okazało się wielkim nonsensem, bo jest to raczej kolejna wersja "Drogi" McCarthy'ego. Oceniłam nieco niżej niż Ty i jeszcze dumam, bo tę samą ocenę wystawiłam "Drodze", która napisana jest... mistrzowsko... Przyznam jednak, że historia całkiem udana i przekonująca, c...
Hohihi, no tak... jeśli tak Cię wessało, to bierz szybko to, co do poczytania, a do "mania" to potem, potem ;-)
Z moich badań-przebadań wynika, że książka stoi na półce w Mediatece, a na Szewskiej powinna wrócić 7 lipca. Leć i zdobywaj a jak Ci się nie uda, to jest jeszcze w mojej najbliższej biblio (jeśli elektroniczny katalog prawdę mówi)i jak dasz znać, to spróbuję ją stamtąd wyciągnąć. ;D
Skusiłam się, namierzyłam książkę w bibliotece i mam nadzieję, że na mnie poczeka do końca tygodnia, kiedy będę mogła się po nią wybrać. Zgłoszę się po lekturze. :-D
Trochę się obawiam debiutów ale skoro polecasz... kupuję! Polecankę, rzecz jasna. ;-)
Mnie w łapki dostanie się najpierw "Xangô z Baker Street", na "Symfonię w bieli" jest w mojej biblio taaaaaaaka wielka kolejka, ale jak kupię to pewnie odstoi tyle samo na półce - będę dzielna! ;-) Im więcej książek, tym lepiej, hmmm... pewnie, pewnie, pod warunkiem, że nie będzie to więcej niż możesz zjeść. ;-D
No i spuchłaś mi schowek!!! ;-) Nie tylko recenzowaną powieścią - przy okazji wpadłam na całą brazylijską serię i utonęłam. Tym bardziej, że tłumacz też wielce smakowity! Może powinnam płakać, bo drzwiczki schowka już się i tak nie domykają, ale DZIĘKUJĘ! ;-)
"Andronikusa" nie widziałam, ale fakt, było kilka niezłych adaptacji. Przypomniało mi się, że nie tak dawno widziałam również chińską wersję "Hamleta". I... chyba wolę, gdy szekspirowscy bohaterowie są poowijani w jedwabie, mają trzydziestocentymetrowe pazury, kochają się, zdradzają i mordują według wschodnich zasad niż gdy ktoś stawia przede mną faceta w dżinsach, który wygłasza z ekranu teatralne kwestie językiem sprzed czterystu lat. W tym dru...
Dramaty Szekspira mają w sobie to COŚ, co doprawione współczesnością sprawia, że okazują się jak najbardziej na czasie. Znani mi wcześniej pisarze (Jacobsona nie znałam a szkoda, bo pewnie łatwiej byłoby mi wychwycić, co jest na serio a co z przymrużeniem oka) też nie kusili zbytnio, ale mam słabość do wariacji i... postanowiłam, że zaryzykuję i wszystko z Projektu Szekspir przeczytam. Na razie nie żałuję. Wręcz przeciwnie. A przy okazji przeczyt...
Super!! Możemy już planować, bo ja do końca tygodnia powinnam wygrzebać się (mniej więcej) z pożyczek. ;-)
Kojotku... a masz swój egzemplarz? - zapytała z pożądliwym błyskiem w oku carmaniola.; -)
;-)
Tyz piknie! ;-) Wrocław - zaczarowane miasto sów. Sowie królestwo! https://www.youtube.com/watch?v=MQJhUHxnxso
Dzięki! Wrocław miastem sów! Cudnie! :-D
Pozwolę sobie podrzucić poemat J.L.B. pt. "Strażnik książek", czyli chyba coś w sam raz dla kochających czytać. ;-) Strażnik książek Są tu ogrody, świątynie i uzasadnienie świątyń, Odpowiednia muzyka i odpowiednie słowa, Sześćdziesiąt cztery heksametry, Obrzędy, jedyna mądrość, Jaką zsyła ludziom Firmament, Wielkoduszność owego cesarza (Którego pogoda była odbijana przez jego zwierciadło - świat), Tak że pola dawały swe płody...
Może wycieczka do Chin? Hotel Pekin ;-)
To... niezwykle mocna powieść. Brutalna w swoim realizmie przedstawiania wojennych losów ludzi na wschodniej półkuli. Nie wiem dlaczego, ale mnie znacznie bardziej wzburzyła nie historia australijskich jeńców budujących kolej w Syjamie, ale już powojenne losy... Japończyków. Flanagan pokusił się o pokazanie zniszczonej Japonii i... powrotów do codziennego życia byłych oprawców. Ktoś powie, że to przecież wymysł pisarza, ale myślę, że jest bliski ...
Dziękuję za info. Pisząc "kupuję" miałam na myśli Twoją polecankę. ;-) Nie znam co prawda Dragonlance, ale połączenie smoków z detektywem wydaje mi się zachęcające. No i stęskniłam się za smokami, bo ostatniego, którego spotkałam - zadziornego Temeraire z powieści Naomi Novik - zdążyłam już niemal zapomnieć.
Kupuję! Smok, a najlepiej kilka, potrzebny od zaraz. Paru dzielnych krasnoludów też nie zaszkodzi!;-)
Po przeczytaniu pierwszego akapitu chciałam sobie odpuścić chociaż to "moje" rejony. Całe szczęście dotarłam do drugiego i odetchnęłam z ulgą, bo poluję również na kolejną powieść tego autora ale szum wokół tych książek nastawia mnie odrobinę nieufnie. Podobnie jak rozważania o tym, czy jest to opowieść o miłości czy raczej o wojnie. ;-) Przytoczony cytat chyba dokładnie wyraża nasze europejskie nastawienie. A literatura opisująca wydarzenia,...
Czytam "Guguły" i trafiam na takie oto dziwy w opowiadaniu "Dziewczynka z farbami": „Do czasu, aż zauważyłam w gablocie w świetlicy ogłoszenie o konkursie plastycznym. Temat brzmiał »Moskwa twoimi oczami«; termin: koniec października 1983 roku. Oczywiście musiałam wziąć w nim udział. W styczniu tego samego roku wygrałam konkurs wojewódzki pod tytułem »Zagrożenia w twoim gospodarstwie«. Namalowałam stonkę, która wychodzi z butelki po coca-coli....
Tak, dobrze pamiętasz - język tych opowiadań nie przypomina tego z "Podkrzywdzia". Jest sugestywny i plastyczny, ale bez kaskadowych metafor, w których gubi się treść. Wyrażenia gwarowe ładnie wkomponowują się w całość. Ja się zastanawiam, czy to opowiadanie zaczynające się od relacji z wyprawy w góry Kardamonowe nie jest zapowiedzią/sygnałem części tego, co się dzieje w powieści - niezdarnych połączeń. Też w pierwszej chwili myślałam, że to "...
Te opowiadania są naprawdę niezłe! Przeżyłam co prawda lekkie zaskoczenie, gdy wprost z Pustyni Błędowskiej nagle wylądowałam w Kambodży i te połączenia między podróżami a rodzinną ziemią takie niezupełnie płynne mi się wydały, ale same relacje z podróży super! Zostało mi jeszcze ostatnie opowiadanie - dobrze, że przeczytałam, bo teraz wiem, że jednak warto się prozie pana Muszyńskiego przyglądać - może nie będzie już tak przesadzać jak w "Po...
Zamówiłam sobie "Guguły". Opowiadania Muszyńskiego "Miedza" stoją na półce więc będę musiała zapolować i mieć nadzieję, że nikt mi nie podbierze zanim dotrę do biblioteki. ;-)
Być może... przyjdzie mi się zgodzić, chociaż akurat opis kurzych obyczajów pogrzebowych był nieco dalej niż uwaga o "przewadze gęsich żywotów nad kurzymi".
Nie, to nie w tym sensie. To miała być przewaga - tak się domyślam - w uciekaniu przed człowiekiem z mordem w oczach. Ale z treści nie wynika - kury wykazywały się, co najmniej równą (jeśli nie większą) sprawnością w pryskaniu przed trafieniem do garnka. ;-)
Dziękuję. Jeśli uda mi się dostać, to spróbuję jeszcze tych opowiadań Muszyńskiego i może jakieś reportaże dla równowagi. "Gugułów" nie czytałam. Takie dobre? PS. Chyba jestem mocno zapóźniona z literaturą polską, co planuję już kolejny rok z rzędu nieco naprawić. Może tym razem się uda.
O ten zbiór chodzi? Miedza
Ani chybi musisz sam sprawdzić. Tam są niezłe kawałki: podobał mi się opis chwytania żywiny różnistej na wiejskim podwórku, chociaż nadal nie udało mi się rozszyfrować na czym polega "przewaga żywotów gęsich nad kurzymi"; skubanie pierza; grzybobranie, opowieść o wiosennych porządkach. Niezłe też była relacja o przyrządzaniu napitków wyskokowych przez dziadka. Ale to wszystko wymaga przeciśnięcia przez sitko w celu oczyszczenia z nadmiaru metafor...
Być może masz rację i to nie język jej utworów wydał mi się przestarzały a właśnie treść... Czytałam, hmm, osiem lat temu. Świat wariacko pędzi do przodu a to, o czym ona pisała jest już dzisiaj historią. Przeszłością, która wciąż się odbija czkawką, ale jednak... Nie jestem pewna, gdzie tkwi haczyk - czytałam nowsze wydanie "Mrowiska" z 2007 roku i tam była notka, że podstawą było "Five Short Novels" z 1969 roku i już nie wiem... Może ten zbi...
Czytałam jeszcze wcześniejszy zbiór jej opowiadań o tematyce afrykańskiej Mrowisko: Opowiadania - wydaje mi się, że były podobne w odbiorze do "Opowieści afrykańskich", o których piszesz. Niestety, miałam okazję zapoznać się też z jej nowszymi powieściami tj. "Piąte dziecko" i "Podróż Bena", które mnie zraziły do tej autorki. Pewnie jeszcze sięgnę po jakąś jej książkę z tych nowszych i będę celować w opowiadania albo pamiętniki, bo o ile styl jej...
Cieszę się, że się podobało. Ten Faulkner przyszedł mi do głowy tylko ze względu na opowiadanie tej samej historii oglądanej różnymi oczyma. Chociaż Darvasi poszedł dalej i każda kolejna opowieść zaczyna się w innym punkcie, w którym dochodzi do tego, który już znamy i na dodatek wcale niekoniecznie po kolei to idzie. A teraz przyszedł mi do głowy jeszcze Garcia Marquez i jego "Sto lat samotności" - układ jest podobny, bo zaczyna się i kończy ...
Dziękuję. Mnie, historia życia gangstera się nie dłużyła - był ciemną stroną mocy. ;-) Jego życie ukazywało inne ścieżki prowadzące do władzy i bogactwa; uzupełniało obraz całości. Być może był prymitywny, ale chociaż dążył w złym kierunku, to w kreowanie swojego życia musiał włożyć znacznie więcej wysiłku niż gwiazdeczki Bollywoodu. Cenię tę powieść właśnie za ukazanie szerokiego tła kulturowego i społecznego. Czuję się skuszona i sama zaraz...
Brakuje mi bardzo sowiej korekty, ale przy obecnej formie regulaminu nie ma takiej opcji.
Się rumienię! ;-) Życzę Ci w takim razie by ten nadchodzący rok obfitował w moc fantastycznych lektur. Początek, jak widzę, masz pyszny - smacznego! ;-)
Chyba jednak będę musiała "zaczerpnąć" tego Čapka - a tak się broniłam. Dziękuję - świetny tekst!
Dobrnęłam! I to było prawdziwe brnięcie przez mokradła, czołganie się na brzuchu. To naprawdę świetna powieść: literacko i ze względu na wyjątkowo prawdziwe portrety psychologiczne. I w ogóle... Ale zanim (jeśli) sięgnę po kolejną książkę Shalev trzy razy się namyślę. Ponieważ próbowałam wcześniej jednej z wydanej u nas trylogii a nic innego nie ma, to na razie spasuję. Z ulgą... że nie muszę... (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Wygląda na to, że także ja po dłuuugim czasie dotarłam do lektury. I nie, życie tak nie wygląda/nie zawsze tak wygląda/nie musi tak wyglądać/ale niekiedy takie bywa... Jak słusznie tu zauważasz to "życie w Izraelu" ma tam duże znaczenie, ale... podobna historia mogłaby zostać opisana także gdzie indziej. Małe traumy łączą się w jedną i przenoszą na kolejne pokolenia. Rzecz w tym, że bohaterowie Shalev znajdują się w wieku, w którym ludzie maj...
Oooo! Jak miło Cię widzieć! A już myślałam, że zaginęłaś gdzieś w czeluściach Internetu. ;-) Cieszę się, że przeczytałaś i że wzbudziła Twoje zainteresowanie (o podobaniu się chyba jednak nie można pisać, chociaż to bardzo dobra rzecz). Wątku Amina i Nyerere z tej książki zupełnie nie pamiętam - pozostały mi w głowie strzępy, które akurat wolałabym wyprzeć... Ale masz rację - wynik tego akurat starcia może napawać optymizmem. ;-) Witaj ponow...
Aaach, jestem zawiedziona! Mnie Daoud bardziej przypadł do serca niż Camus. Właśnie ze względu na to eksponowanie emocji. Wydawca nie pisze o wściekłości - pisze o gniewie. Ja zresztą też, bo on tam jest. Jest gniew, rozczarowanie, bunt... wobec kolonizatorów i własnych rodaków. Masz rację, ta powieść jest czymś więcej niż tylko powieścią. To swego rodzaju rozliczenie z kolonizacyjną przeszłością i jednocześnie krytyka nowych porządków. W któr...
Mam podobną sytuację i chętnie bym się zamieniła na Sprawa Meursaulta.
W sumie też omijam (jak mogę) książki, których akcja rozgrywa się w okresie II wojny światowej. Te rodem z socjalistycznej rzeczywistości też - stąd moje opory przed prozą sąsiadów (byłe?). Co do "Zdarzyło się... " to wydaje mi się, że warto się przemóc, bo to naprawdę bardzo dobrze napisana powieść ukazująca różnice w losach bohaterów w zależności od ich przynależności narodowej i ich wzajemne relacje w trudnym okresie nie tylko wojny, ale i po ...
Na pewno się uda! Podziwiam Twoją siłę i trzymam mocno kciuki!
O! Super, bo ja właśnie odkryłam, że ta książka stoi grzecznie w mojej bibliotece na półce - ani chybi na mnie czeka! Ponieważ mam do odbioru zamówione książki to przy okazji ją przygarnę. Pięknie dziękuję za trop! :D
Ocena "Sprawy Meursaulta" na świeżo, na fali emocji, być może jeszcze o pół punktu (tylko/aż?) obniżę. Zmiany oceny "Obcego" raczej nie musisz się obawiać (ja zastanawiałam się przez moment nad podwyższeniem), bo chociaż powieść algierskiego pisarza to bunt przeciw,hmm, zawłaszczeniu cudzej rzeczywistości, to jednocześnie jest to swoisty hołd nie tylko dla "Obcego", ale też "Upadku", "Dżumy", "Mitu Syzyfa", w ogóle dla twórczości Camusa. Na pewno...
Zaraz Ci pomogę, podeprę i damy radę. Mam wprawę! ;-)
I ja dopycham piętą... Nie wiem kiedy jej czas czytania nadejdzie, ale w schowku się mieści. ;-)))
Dla Japończyków też jesteśmy na zachód od Muru Chińskiego, a przesunięcie granicy o ten mały haczyk niczego nie zmienia. I tak jesteśmy Barbarzyńskim Pępkiem Świata. ;-) Nie jestem pewna czy Gumilow miał rację i takie zjednoczenie sił europejskich krzyżowców i Mongołów wymazałyby islam ze świata... Demony lubią się odradzać. ;-)
Powiem Ci, że to strzał w dziesiątkę. Dziękuję za trop! Najbardziej podobała mi się chyba analiza porównawcza "Tajnej historii" i "Kronik" Raszid ad-Dina szukająca odpowiedzi na temat prawdziwych stosunków między Temudżinem a Dżamuką. Śledztwo przeprowadzone w poszukiwaniu autora "Tajnej historii" też niczego sobie. Osobiście do mnie przemawia. Zobaczę teraz co w tej sprawie pisze pan Kałużyński. PS. Jesteśmy podwójnymi barbarzyńcami! Lew Gumi...
Dzięki Twojej recenzji upewniłam się, że po tę powieść warto sięgnąć, mimo że akurat za autorką nie przepadam.
Dzięki bardzo. "Białego króla" dorzucę do schowka. "Doniesienia z krainy ciemności" wypatrzyłam u Ciebie chwilę wcześniej i też tam wylądowała. Pewnie na później, bo też odczuwam przesyt komunizmem - w tej chwili przerywam sobie wędrówki po Wielkim Stepie Opowieść o rzeczywistym człowieku a bohater milusi nie jest. Całe szczęście kolejna rumuńska powieść, już zamówiona w bibliotece, to okres trochę wcześniejszy Medgidia: Miasto u kresu - wygląd...
Być może to te opowieści... możliwe... w schowku mam. ;-) Na mnie Dazai Osamu też jakoś nie robi wrażenia, podobnie jak Natsume Soseki - mea culpa. Powieści Endo Sushaku chyba rzeczywiście nie oparły się upływowi czasu - może "Morze i trucizna"? Aaa, wypatrzyłam właśnie jeszcze coś, ale chociaż wydane nie tak dawno w Polsce (2013), to też chyba tylko jako ciekawostka historyczna. We mnie nie pozostawiło większego śladu - musiałam poszukać ...
Ciężko dostępny, prawda, też biegałam po bibliotekach żeby zdobyć. Nawet, przy okazji wrzucania linka sprawdziłam, bo przywidziało mi się, że jakaś nowa jego książka miała być wydana i byłam przekonana, że gdzieś sobie odnotowałam, ale teraz nie mogę znaleźć...
Ciekawe rzeczy piszesz... W przeciwieństwie do Ciebie mnie akurat chyba spodoba się rozdział o chińskiej porcelanie. ;-) Z powstania tajpingów, które było skierowane przeciwko dynastii mandżurskiej i ludziom Zachodu, pozostało mi w głowie przede wszystkim to, że jeden z jego przywódców, chyba właśnie Hong Xiuquan, określał siebie jako brat Jezusa Chrystusa. ;-) Sam Kubiłaj Chan jeszcze przede mną, choć utkwiło mi w głowie, że dość rozsądni...
Zmiany zachodzące w Japonii pod wpływem Zachodu oczywiście miały wpływ na życie wielu ludzi, w tym ojca pisarki. Wydaje mi się jednak, że najbardziej dotknęły samurajów, którzy pozbawieni władzy i dochodów zostali zepchnięci, często do najuboższej warstwy społeczeństwa. Czy jednak na tych najbiedniejszych, o których pisała Higuchi Ichiyo zmiany te miały wpływ? Mam wrażenie, że niezbyt wielki. Dziewczynki ubogich rodzin często były oddawane na słu...
Przyznam, że dręczyły mnie wątpliwości czy te opowiadania przypadną Ci do gustu, bo szczególnie te miłosne bardzo przypominają pełną patosu i melancholii poezję i powieści z okresu Heian, które są wyjątkowo piękne, ale swego rodzaju bierność i pełna melancholii akceptacja tego, co się dzieje zupełnie nie przystaje do współczesności i może drażnić. Opowiadania są pięknie, ale również chyba wiernie, przetłumaczone. Ten misterny język, gra niedop...
"Misja" - fakt, "Baltazar i Blimunda" też mi się plątali po obrzeżach świadomości, chociaż tylko jako cienie, bo ta powieść okropnie mnie wymęczyła (ta autorstwa Saramago). I co ja taka zgodna jestem?! ;-) Nie, zachwytu podobnego Twojemu chyba we mnie powieść nie wzbudziła, ale rzeczywiście - podobała mi się bardzo. Treściowo i literacko - tłumacz ładnie oddał rytm powieści (w każdym razie ja go odczuwałam i chwilami miałam ochotę czytać na gł...
Przeczytać nie dam rady - zmagania z dziennikiem nastolatki nie dla mnie. Ale te zacytowane przez Ciebie poetyckie impresje i metafory zachęciły mnie by znów do poetki sięgnąć. Dziękuję. Edit: do jej twórczości. ;-)
Mnie też te nawiązania do współczesności umknęły. Owszem, pewne sprawy uniwersalne, nie tylko dla Węgier charakterystyczne - ten najeźdźca o innej religii i kulturze był często elementem najbardziej tolerancyjnym i tonującym spory. Ot, choćby ta debata pomiędzy szajchem, popem, księdzem i arianinem, którego chrześcijanie najchętniej utopiliby w łyżce wody. Ale to też historia i trudno z tego wynosić, że autor odnosi się do kraju współczesnego. ...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)