Magia dzieciństwa, zapach siana...
Pamiętam jak pięć lat temu siedziałam w klasie i omawialiśmy święta w Bullerbyn. Byłam wtedy zauroczona tą książką. Kochałam jej bohaterów i cały czas wyobrażałam sobie, że jestem Lisą. Choć teraz mam czternaście lat, nic się nie zmieniło. Wciąż powracam do "Dzieci z Bullerbyn". Mam nawet wrażenie, że lubię je coraz bardziej. W każdą Wielkanoc, w Święta Bożego Narodzenia lub nawet w zwykłe dni powracam do tej książki. Czasem naśladuję jej bohaterów. Żałuję, że nie żyłam w tamtych czasach... Bardzo chciałabym znaleźć się w Bullerbyn i nawet teraz, mając tyle lat, przeżyć takie przygody jak mali bohaterzy. Bullerbyn to dla mnie raj, do którego można wejść dzięki wyobraźni. Nawet czuć zapach siana...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.