Książka: Szczere wyznania Adriana Alberta Mole'a

Małych rozmiarów książeczka wzbogacona ilustracjami przedstawia zapiski trzech barwnych postaci. Porusza wiele kwestii i szkoda wielka, że tak szybko się kończy. Pełna humoru, bawi do łez.

Kiedy nikt nie słyszał o Internecie... kiedy Bridget Jones nie było na świecie... kiedy słowo "blog" nie istniało, chyba że ktoś napisał z błędem słowo "blok"... Był sobie Adrian Mole.

I oto Adrian jest już dorosły - przynajmniej według paszportu. Ale wciąż mieszka z rodzicami i siostrzyczką Rosie, wciąż beznadziejnie kocha się w Pandorze, a jedyną jego pociechą jest wytarty różowy królik Pinky. Dorosłość naszego młodego intelektualisty okazuje się trudniejsza, niż przypuszczał...

Książka zawiera także fragmenty dzieł dwóch mniej znanych diarystek: Susan Lilian Townsend oraz Margaret Hildy Roberts, niezwykle ambitnej córki sklepikarza z Grantham.

[Wydawnictwo W.A.B., 2005]

Czytałam tę książkę niedawno - bawi do łez, ale to wszystko. Nie pozostawiła ona w mojej pamięci niczego oprócz chwilowej poprawy humoru. Bardzo dobrze czyta się ją w pociągu i należy ona do typowych książeczek "do podróży". Według mnie totalny kicz, ale czasami przeczytanie takiej opowieści nie zaszkodzi. Jeśli ktoś oczekuje po przeczytaniu kilkudziesiąciu stron czegoś więcej niż uśmiechu spowodowanego komiczną postacią typowego idioty, niech lepiej usiądzie nad klasyką.