Autor: adas
Data dodania: 18.04.2012 11:42
No to mam za swoje. Dopiero co narzekałem, że Skandynawowie opisują macierzyste krainy jakby były Sodomią i Gomorrią, znaczy się siedliskiem biblijnych plag i krainą sycylijskich orków zarazem, a teraz muszę omówić książkę, na której stronach nie ma nic poza codziennością. Liczy stron 130 (ledwie? na szczęście?) i naprawdę nie ma niczego, czym by się wyróżniała.
Ona sama, jej bohaterowie, jej miasta. Pomysł z okładki - dobrowolne umieszczenie się na wózku inwalidzkim - to bardziej edytorska z...